fbpx

Tranzyt do portów europejskich jest nieopłacalny – twierdzą ukraińscy eksperci

Ukraińscy eksperci nie są zgodni co do znaczenia zerwania Inicjatywy Czarnomorskiej przez Rosję – jedni uważają, że dla ukraińskiego eksportu “korytarz zbożowy” nie ma już znaczenia, natomiast inni twierdzą, że otwarcie portów i “korytarza zbożowego” to jedyny sposób na utrzymanie marż producentów i handlowców. 

Opinię o wyczerpaniu ważności Inicjatywy Czarnomorskiej dla ukraińskiego eksportu wyraziła Larysa Huk, ekspertka centrum analityczno-informacyjnego “Agro Perspektywa”, która uważa, że mimo braku “korytarza zbożowego” Ukraina wyeksportuje drogą lądową całe zboże przewidziane na ten cel. Przeciwną opinię prezentuje natomiast Anastasja Szepeljewa, kierownik handlu i logistyki zbóż i roślin oleistych w agroholdingu Agromino – firmie posiadającej 42 tys. ha, na których uprawia głównie pszenicę, rzepak, kukurydzę, soję i słonecznik. 

Szepeljewa w wywiadzie dla portalu Latifundist twierdzi, że nie ma alternatywy dla ukraińskich portów, z wielu powodów. Jak mówi, Ukraina eksportuje od 40 do 50 mln ton zboża, a wszystkie europejskie porty razem wzięte nawet gdyby ich możliwości były wykorzystane całkowicie, nie są w stanie wyeksportować tego zboża, bo obsługują przecież swoje własne rynki. Dodatkowo silosy w portach europejskich są dużo mniejsze niż w Odessie. 

Kolejne problemy to oczywiście różnica w rozstawie torów pomiędzy Ukrainą a państwami UE (pozostałość przynależności Ukrainy do ZSRR), ale też brak odpowiedniej ilości wagonów do transportu zboża – większość z nich jest zakontraktowana na długie okresy i praktycznie niemożliwe jest znalezienie odpowiedniej ilości wagonów, żeby szybko załadować statek typu panamax (określenie masowca o nośności 74 tysięcy DWT; umowny punkt odniesienia dla indeksów frachtowych).  

– “wyobraź sobie, że ładujesz panamax w Chorwacji. Ile pociągów potrzeba, aby go załadować? Około 33-35. A jeśli do Włoch, to około 40” – mówi Szepeljewa. – “(może to trwać) 5-6 miesięcy. Jak pokazuje praktyka, masz jeden zestaw wagonów, który będzie się obracał raz lub co najwyżej dwa razy w miesiącu. Załóżmy, że masz trzy pociągi, wszystkie wykonają około sześciu tras w ciągu miesiąca. W jednym pociągu znajduje się około 1500-1800 ton zboża. A teraz policz, ile ich potrzeba, aby załadować 60 000 panamax. Kto będzie pracował za jednego panamaxa przez 5 lub 6 miesięcy?”. 

Koszt jednego wagonu do Chorwacji i Włoch to 120-150 dolarów za tonę. Do tego należy doliczyć koszt czarteru statku. Transport do Krajów bałtyckich kosztuje nawet więcej, ponieważ należy doliczyć do tego przełożenie kół w wagonach dwa razy – w Polsce, gdzie tory są węższe, i w Krajach bałtyckich, gdzie tory znów są szerokie. Logistyka do portów polskich i niemieckich jest tańsza, ale sensowna tylko wtedy, gdy zboże płynie do krajów Europy. Niezależnie od lokalizacji, opłacić należy jeszcze składowanie towaru w porcie i przeładunek na statek. 

Te wszystkie czynniki składają się na to, że, zdaniem Szepeljewej, nie ma alternatywy dla portów czarnomorskich i “korytarza zbożowego”.  

Prawdopodobnie tę opinię podzielają inni eksporterzy ukraińskiego zboża: portal Latifundist donosi, że “ukraińskie gospodarstwa rolne ograniczają zasiewy zbóż ozimych w związku z zawieszeniem korytarza zbożowego”. Sprzedaż zboża obecnie jest nieopłacalna, ceny są poniżej kosztów produkcji – twierdzi Alex Lissitsa, dyrektor generalny IMK, przedsiębiorstwa posiadającego 120 tys. ha i specjalizującego się w produkcji zbóż i roślin oleistych. IMK planuje ograniczyć produkcję o 1/3.  

Inne przedsiębiorstwo – HarvEast, posiadające 127 tys. ha, działające w obwodach donieckim, kijowskim i żytomierskim, w samym obwodzie kijowskim planuje zasiać o połowę mniej pszenicy ozimej. “Przy obecnych cenach produktów rolnych, biorąc pod uwagę problemy logistyczne dla ukraińskich rolników i biorąc pod uwagę wielkość zbiorów, które uzyskujemy z gruntów o niskiej produktywności, nie będzie można na tym zarobić” – mówi dyrektor generalny HarvEast Dmytro Skorniakow cytowany przez Latifundist.  

Decyzje podjęte w ciągu najbliższych kilku tygodni na Ukrainie – w sprawie pszenicy, jęczmienia i rzepaku – będą miały wpływ na zbiory w 2024 roku. Uderzy to w zyski Ukrainy w czasie wojny, a także globalne dostawy podstawowych produktów żywnościowych – informuje Latifundist.  

SDF baner ciągnik
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

1 KOMENTARZ

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.