Rekordowe ceny żywności odbijają się obecnie nie tylko na portfelach polskich konsumentów. Rządy Ukrainy i Węgier również postanowiły zareagować na wysokie ceny i wprowadzają na swoich rynkach regulacje.
Inflacja na Ukrainie przekroczyła 10 proc. w drugiej połowie 2021 roku po raz pierwszy od 2018 roku, pomimo zacieśniania polityki pieniężnej przez bank centralny, który dąży do 5 proc. inflacji.
Sama tylko inflacja żywności w grudniu wyniosła 13,3 proc. rok do roku, a ceny żywności wzrosły o 11,3 proc. w całym 2021 roku. W związku z tym ukraiński rząd zdecydował, że marża handlowa nie powinna przekraczać 10 proc. ceny hurtowej dla gryki, cukru, mąki pszennej, makaronu, mleka, jajek, mięsa drobiowego i masła.
Dodatkowo w zeszłym miesiącu ukraiński rząd podjął decyzję o ograniczeniu narzutu cenowego do 25 proc. na sprzedaż gazu producentom żywności w celu ustabilizowania cen.
W przypadku Węgier wprowadzono limit cen, który będzie dotyczył mąki, cukru, oleju słonecznikowego, mleka, udźca wieprzowego i piersi z kurczaka. Od 1 lutego ceny tych artykułów mają wrócić do poziomu z 15 października ubiegłego roku.
Jest to kolejny krok Węgrów w walce z inflacją po tym, jak w listopadzie ubiegłego roku wprowadzono maksymalną cenę na benzynę. Dodatkowo węgierski rząd wprowadził również zamrożenie rat kredytów hipotecznych, aby chronić kredytobiorców przed wyższymi ratami w związku z podniesieniem stóp procentowych przez Bank Centralny.