Tak zwana kiełbasa wyborcza to z pewnością określenie znane każdemu, jednakże w lubelskiej gminie Ludwin została ona zamieniona w wyborach samorządowych z 7 kwietnia na coś, co niektórych mogło bardziej przekonać do oddania głosu na konkretnego kandydata.
Jak informuje serwis jawnylublin.pl 0,7 litra wódki miała oferować sołtyska ze wsi Dąbrowa (gm. Ludwin) w zamian za głos na konkretnego kandydata do rady gminy. Kandydat został radnym, ci, którzy flaszkę przyjęli, zgłosili się na policję, a sprawą zajmuje się teraz lubelska prokuratura. Sołtyska przyznaje, że flaszkę dała, ale tylko jedną i nie za głos, ale za pomoc w gracowaniu truskawek.
Czytając dalej dowiadujemy się, że w przypadku gm. Ludwin w okręgu wyborczym nr 3 obejmującym swoim zasięgiem wsie: Dąbrowa, Dratów-Kolonia i Krzczeń o mandat radnego walczyło najwięcej, bo aż pięciu kandydatów. Wśród nich był Adrian Gregorowicz z KWW „Razem możemy więcej”. I to on zdobywając 32,76 proc. głosów (76) mandat radnego zdobył. Dla porównania, Grzegorz Wyszomirski, który miał drugi wynik, zyskał tych głosów 23,28 proc. (54).
Serwis przekazuje, że wspomniany Adrian Gregorowicz w wywalczeniu procentów gwarantujących mandat być może był „wspomagany” w sposób niedozwolony przez sołtyskę Dąbrowy i pełnomocniczkę wyborczą KWW „Razem możemy więcej” Marzenę Nikiszyn. Miała ona wręczać mieszkańcom wsi 0,7 litra wódki w zamian za głos na Gregorowicza. Miała też zawozić mieszkańców wsi do komisji wyborczej.
Sprawa znalazła już swój finał w prokuraturze i obecnie zajmuje się nią Prokuratura Rejonowa w Lublinie.
Kulisy sprawy opisuje jawnylublin.pl.