fbpx
Strona głównaCenyRynek mięsaPOLSUS: Polski rynek trzody chlewnej w większości przejęty przez korporacje

POLSUS: Polski rynek trzody chlewnej w większości przejęty przez korporacje

Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS przedstawił informację na temat aktualnej sytuacji na rynku trzody chlewnej w kraju i na świecie. Wynika z niej, że w Polsce rynek w dużym stopniu przejęty jest przez korporacje. 

Jak informuje rzecznik POLSUS Bartosz Czarniak na rynku trzody chlewnej w Polsce i w Niemczech panuje stagnacja. – Sesje giełdy ISW kończą się niewielkimi   odchyleniami cenowymi, a sposób przeprowadzenia licytacji oraz liczba sprzedawanych zwierząt wskazują na nikłą szansę na zmianę ceny w obecnym momencie. Na Małej giełdzie ustalono cenę na poziomie 2,36 euro za kg w klasie E, co daje 11,06 zł – pisze Bartosz Czarniak w komunikacie opublikowanym 10 marca na stronie internetowej POLSUS. – Od miesiąca obserwujemy na tym parkiecie wahania cenowe w przedziale 2,35-2,36 euro, co tym bardziej utwierdza w przekonaniu o stabilizacji ceny. Odzwierciedleniem tego jest parkiet VEZG, który od połowy lutego nie zmienił ceny i stawka za Odrą wynosi obecnie 2,28 euro za kg w klasie, czyli 10,72 zł. 

Wg danych EUROSTATU całkowita produkcja wieprzowiny w państwach UE spadła o 5,7%, do poziomu najniższego od 2014 r. i wynosi 22,1 mln ton. Odzwierciedleniem tego są co raz mniejsze liczby ubojów, dla przykładu w Belgii rok do roku liczba ubojów spadła o 9%. Mają na to wpływ coraz wyższe koszty produkcji w zakładach mięsnych i chlewniach przy jednoczesnym braku akceptacji wyższych cen przez handel. – Jedyną nadzieją na ożywienie rynku jest spadek kosztów i cen pasz, jednakże sytuacja ta dotyczyć może głównie cyklów zamkniętych, czy też nastawionych na produkcję prosiąt. Związane jest to oczywiście z popytem na warchlaka, który osiąga w Polsce poziom nawet 600zł za sztukę, przez co zakup takiego zwierzęcia wiąże się z ogromnym ryzykiem niepowodzenia inwestycji – informuje Bartosz Czarniak.  

W Polsce cena ustabilizowała się i największe zakłady proponują stawki maksymalne za tuczniki w granicach 10,55-10,60 zł w klasie E. Niepokojące są jednak informacje przedstawione przez wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego z których wynika, że 1/3 gospodarstw utrzymujących świnie prowadzi tzw. tucz nakładczy, czyli hodowlę zwierząt będących własnością firm, które dostarczają rolnikom zwierzęta, paszę i zapewniają opiekę weterynaryjną, a rolnik otrzymuje wynagrodzenie jedynie za osiągnięcie odpowiednich wyników tuczu.  

– Oznacza to, że rynek jest już w znacznym stopniu przejęty przez korporacje – informuje Bartosz Czarniak. – Powodem tego są według mnie dwa czynniki: pierwszy to brak opłacalności produkcji przez ostatnie 2 lata, które spowodowało szukaniu możliwości zarobku na świniach inaczej aniżeli na wolnym rynku. Drugi czynnik, to ASF, w wyniku którego pogłowie świń mocno spadło od jego pojawienia się w Naszym kraju, a przez co rynek się skurczył – czytamy w komunikacie rzecznika POLSUS. 

Źródło: Aktualna sytuacja w kraju i na świecie wg rzecznika PZHIPTCH „POLSUS” 

ZOSTAW KOMENTARZ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu.
Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.
Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!

Polityka Prywatności

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Wydawnictwo PLANTPRESS poleca

INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.