Nawozy mikroelementowe dobrze jest zastosować jeszcze przed zimą. Wyniki badań wskazują jednoznacznie na dobre rezultaty po niesieniu niektórych składników. Objawia się to lepszym przezimowaniem roślin i ich wigorem w okresie wiosennym, a w następstwie wyższymi plonami.
Dobrze odżywione i prawidłowo rozwinięte jesienią zboża ozime (3–5 liści) programują w tej fazie przyszłoroczny plon (elementy kłosa). Wykorzystują do jego tworzenia niezbędne dawki N i innych składników.
Dokarmianie zbóż jesienią
Zabieg dolistnego dokarmianie zbóż jesienią jest rzadko praktykowany przez rolników w porównaniu z dokarmianiem wiosennym, mimo iż wyniki badań wskazują jednoznacznie na dobre rezultaty po niesieniu niektórych składników. Objawia się to lepszym przezimowaniem roślin i ich wigorem w okresie wiosennym, a w następstwie wyższymi plonami. Dotyczy to nie tylko słabszych zasiewów, z wyraźnym niedoborem składników, ale też dobrze wyglądających z pozoru roślin, bez widocznych objawów niedożywienia. Są to z reguły zasiewy dobrze zaopatrzone w N (ciemnozielone liście), który maskuje niedobory innych składników.
Dodatkowe wniesienie jesienią: P, K, Mg, S, Mn, Cu i Mo wpływa na większe nagromadzenie cukrów w komórkach roślinnych, w wyniku czego wzrasta stężenie soku komórkowego, co zwiększa zimotrwałość roślin. Warunkuje też prawidłowy rozrost systemu korzeniowego oraz gospodarkę azotową i wodną roślin.
Dolistne dokarmianie zbóż jesienią uzasadnione jest, gdy wykształcą co najmniej 2-3. Wskazany jest wówczas nawóz dolistny z podwyższoną zawartością PK, z dodatkiem Mg i S (siarczanu magnezu) oraz miedzi (do 30 g Cu/ha) i cynku (do 50 g Zn). Często także (w zależności od pH gleby) manganu (do 150 g Mn), molibdenu (do 10 g Mo) i boru (do100 g B/ha). Należy brać pod uwagę, że występujący w zbożach niedobór miedzi, jak też innych składników ma często charakter utajony, czyli niewidoczny wizualnie, ale wpływający na wysokość i jakość plonów.
Przed wysiewem ziarna, celowe może być jego zaprawienie nawozami donasiennymi, zawierającymi zwykle wszystkie makro- i mikroelementy. Niektóre z nich eliminują w pewnym stopniu patogeny chorób grzybowych zasiedlających materiał siewny. Szczególnie korzystny wpływ wywiera zaprawianie ziarna na słabszych glebach i stanowiskach oraz przy opóźnionym – listopadowym wysiewie, w tym przewódek.
Makroelementy także dolistnie
W wyniku dokarmiania dolistnego w znacznie większym stopniu można zaspokoić potrzeby pokarmowe roślin w mikroelementy, gdyż są one pobierane w niewielkich dawkach. Niemniej w określonych sytuacjach dobre wyniki daje także dolistne dokarmianie roślin makroelementami, zwłaszcza fosfor, potas, magnez i siarka. Dla przykładu widoczne objawy niedoboru P i K można złagodzić po dolistnej aplikacji nawozów zawierających ponad 50 proc. P2O5 i 35 proc. K2O.
Z kolei Mg i S dostarczane są zwykle w postaci jedno- lub siedmio-wodnego siarczanu magnezu. Należy dodać, iż niedobór P i Mg w roślinach, jest powodowany nie tylko niską zasobnością gleby, ale też niską temperaturą oraz (w przypadku Mg) wysoką zasobnością gleby w K, który jest „silnym” antagonistą Mg (podobnie Ca). Z kolei niedobór siarki występujący często w naszych glebach i roślinach, dotyczy nie tylko siarkolubnego rzepaku, ale też mniej wymagających zbóż. Należy dodać, że siarka chroni także rośliny przed patogenami chorób grzybowych.
Najważniejsze mikroelementy dla zbóż
Spośród mikroelementów podstawowe zboża wykazują szczególnie duże zapotrzebowanie na miedź, mangan i cynk, zaś stosunkowo niewielkie na bor i molibden. Jednak bor, miedź i molibden to najbardziej deficytowe mikroelementy w glebach Polski. Dlatego w określonych sytuacjach, np. na lżejszych i kwaśnych glebach, ale też alkalicznych, wskazany jest niewielki dodatek boru, zaś na lżejszych i kwaśnych także molibdenu.
Molibden i mangan są także zalecane przy dobrym zaopatrzeniu roślin w azot, bowiem odpowiadają za prawidłowy przerób pobranych azotanów w białko i plon. Ta forma azotu zgromadzona w roślinach w większej ilości powoduje ich nadmierne uwodnienie, co skutkuje większą podatnością na wymarzanie. Ma to istotne znaczenie nie tylko w uprawach pszenicy, ale też (w większym stopniu) rozkrzewionego jesienią jęczmienia, niekiedy też żyta.
Jednak najważniejszym mikroelementem dla zbóż jest miedź, która spełnia ważną rolę w funkcjonowaniu enzymów regulujących oddychanie roślin, jak też tworzenie związków żelaza, koniecznych do syntezy chlorofilu. Wpływa też na rozwój tkanki mechanicznej, przy jej niedoborze rośliny wykazują większą podatność na wyleganie oraz na choroby grzybowe i niskie temperatury. Objawem niedoboru Cu u zbóż jest tzw. choroba nowin, występująca w postaci jasnych (bielejących) i skręconych końców liści oraz bielejących, nie zaziarnionych kłosów. Z kolei niedobór cynku występuje często na glebach alkalicznych oraz przy wysokiej zasobności w fosfor, który blokuje jego pobieranie.
Mangan na glebach obojętnych i alkalicznych
Spośród mikroelementów zboża pobierają najwięcej Mn i Fe, choć w praktyce niedobór Fe notowany jest sporadycznie. Mangan częściej występujący w niedoborze, bierze udział w procesie fotosyntezy i oddychania, reguluje też przemiany związków azotowych, zapobiegając nadmiernemu gromadzeniu azotanów. Wywiera też korzystny wpływ na tworzenie cukrów. co uodparnia rośliny na przymrozki. Objawy jego niedoboru (zwykle na glebach obojętnych i zasadowych) widoczne są na najmłodszych liściach w postaci między nerwowej chlorozy.