Zachodniopomorska Izba Rolnicza zwróciła się do Ministerstwo Klimatu i Środowiska o wyjaśnienie kwestii odpowiedzialności za szkody, które zostały wyrządzone przez zwierzęta łowne w uprawach i płodach rolnych w sytuacji, gdy nie została podpisana umowa dzierżawy na istniejący obwód łowiecki.
– W naszym województwie doszło do kilku przypadków niepodpisania przez Koła Łowieckie umów dzierżaw, co ujawniło problematykę prawnego uregulowania kwestii, kto jest odpowiedzialny za szacowanie i wypłatę odszkodowania za szkody łowieckie do czasu podpisania umowy dzierżawy i rzeczywistego wydzierżawienia istniejącego obwodu łowieckiego – mówi Andrzej Karbowy, prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej.
W ocenie samorządu rolniczego zagadnienie to wymaga doprecyzowania i jasnego określenia szczegółowych zasad, do kogo rolnik ma zgłosić szkodę i kto jest obowiązany oszacować i wypłacić odszkodowanie za szkodę łowiecką rolnikowi w przypadku gdy nie nastąpiło jeszcze wydzierżawienie obwodu łowieckiego.
– Ustawodawca założył, że wszystkie obwody łowieckie znajdą swoich dzierżawców, którzy niezwłocznie po spełnieniu formalności podpiszą umowy dzierżawy. Okazało się, że jest to założenie błędne, gdyż w praktyce niektóre Koła Łowieckie po zapoznaniu się z warunkami umowy rezygnowały z jej podpisania – zazwyczaj ze względu na zbyt wysoki czynsz. Mając zatem na względzie rosnące koszty zagospodarowania obwodów łowieckich można wysunąć wysoce prawdopodobny wniosek, że coraz więcej obwodów łowieckich nie będzie znajdować chętnych na wydzierżawienie, a Koła Łowieckie będą rezygnować z dzierżawy, co przekładać się będzie na ich możliwości finansowe w odniesieniu do odszkodowań dla rolników – dodaje Andrzej Karbowy.
Zdaniem Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej należy z wyprzedzeniem podjąć działania i jasno określić podmiot odpowiedzialny za wyrządzone szkody w sytuacji, gdy umowa dzierżawy nie zostanie zawarta.