fbpx

“Mieliśmy być krajem tranzytowym, a zostaliśmy docelowym”. W pomocy Ukrainie “coś poszło nie tak”

Jak informuje Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, według danych AVEC (organizacji zrzeszającej unijnych hodowców drobiu) w ciągu pierwszych 8 tygodni 2023 r. import mięsa drobiowego z Ukrainy do UE wzrósł o 94% (mięsa świeżego o 40,4%, mrożonego o 171%) a import jaj o 1370% (świeżych jaj +2850%) w porównaniu z pierwszymi 8 tygodniami 2022 r. 

Od początku 2023 r. do Unii Europejskiej wjechało 32 306 ton mięsa drobiowego i 4 457 ton jaj. W styczniu 2023 r. import mięsa drobiowego wyniósł 16 206 t (+77% w porównaniu ze styczniem 2022 r.) – w tej kategorii import mięsa mrożonego stanowi 7 454 t (+85% miesiąc do miesiąca) i mięsa świeżego stanowi 6 675 t (+47% m/m). Import jaj wyniósł 2 573 t (+1446% w porównaniu ze styczniem 2022 r.) – w ramach tej kategorii przywóz świeżych jaj stanowi 1 839 t (+2485 % m/m), a jaj bez skorupek 671 t (+759 % m/m). 

Zwiększony import jest oczywiście efektem zniesienia przez Unię Europejską ceł na ukraiński eksport. Celem tej decyzji było ułatwienie Ukrainie sprzedaży produktów rolnych na dotychczasowe rynki Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej. Jednak szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nie ukrywała, że ta decyzja ma ułatwić Ukrainie również eksport na rynki europejskie.  

Trudno się oprzeć wrażeniu, że głównym „rynkiem europejskim” na który trafiają produkty rolne z Ukrainy jest Polska. Zdaniem prezesa Krajowej Federacji HDiPJ tak właśnie się dzieje. 

– Większość tego mięsa i jaj zostaje w kraju importera, gdzie najczęściej poddawane jest obróbce lub trafia bezpośrednio na półki sklepowe pod różnego rodzaju markami – mówi Paweł Podstawka. – Nie możemy wykluczyć, że znaczna część tego mięsa zostaje w państwach graniczących z Ukrainą, więc i w Polsce. Biorąc pod uwagę restrykcyjne wymagania stawiane przed żywnością w zachodnich państwach UE nie wykluczałbym, że mięso ze Wschodu mogłoby nie przejść tamtejszych kontroli. 

Jak zauważa prezes Podstawka, w zakładach świeże mięso musi zawierać informację o kraju pochodzenia i miejscu uboju drobiu, ale już po przerobieniu na produkty finalne, gdzie stanowi ono składnik produktu typu wędliny, traci ono „obywatelstwo kraju eksportera” a nabywa „obywatelstwo kraju importera”. To samo dotyczy przetworzonych jaj na proszek lub masę jajową chętnie wykorzystywaną w przemyśle np. do produkcji majonezu, makaronu. 

– Potrzeba niesienia wsparcia i pomocy dla Ukrainy jest bezdyskusyjna. Jednak jako reprezentacja branży drobiarskiej w Polsce musimy zwrócić uwagę na bezprecedensowy wzrost eksportu mięsa drobiowego z Ukrainy do Unii Europejskiej po bardzo niskich cenach – oświadcza w przesłanym nam piśmie Krajowa Rada Drobiarska-Izba Gospodarcza. – Zawieszenie ceł importowych i kontyngentów na cały ukraiński eksport rolno-spożywczy doprowadziło do sytuacji, w której od momentu wprowadzenia tych zasad w czerwcu 2022 r., do UE co miesiąc trafia ok. 18 000 ton mięsa drobiowego! To ponad dwukrotnie więcej niż w 2021 roku. 

Większość Polaków, jak wynika z sondaży, popiera pomaganie Ukraińcom w walce z rosyjskimi żołdakami. Przykład eksportu produktów rolnych wskazuje jednak, że „coś poszło nie tak”. Z powodu niższych niż unijne cen jesteśmy świadkami dużych problemów na rynku zbóż, to samo dzieje się na rynku drobiu i jaj. Przy okazji okazuje się, że drób i jaja importowane z Ukrainy wcale nie są produkowane przez rolników ukraińskich. 

– Należy podkreślić, że większość importowanego na teren UE mięsa drobiowego z Ukrainy, pochodzi od jednego, gigantycznego podmiotu, którego działalność zarejestrowana jest na Cyprze – informuje KRD-IG. – To jest ogromny koncern, który poza produkcją drobiu posiada 400 tys. ha ziemi, dysponuje więc ogromnym zapleczem paszowym. Podobną sytuację obserwujemy z jajami, których eksport z Ukrainy do Polski bije rekordy. Mając na względzie ogromne różnice związane z wymogami produkcyjnymi/hodowlanymi na terenie Ukrainy i w UE, a tym samym różne koszty produkcji, nasi producenci nie są w stanie konkurować z produktami wytworzonymi w oparciu o znacznie niższe wymagania jakościowe. 

Jaka jest różnica w cenie drobiu i jaj produkowanych w Polsce i produkowanych na Ukrainie? 

Oferowane przez stronę ukraińską produkty są tańsze od tych wyprodukowanych w krajach UE – mówi prezes Podstawka. – Filet z kurczaka oferowany w Polsce jest po 12zł/kg , a koszt produkcji z rodzimych hodowli to 18zł/kg – czyli taniej o 30%. Jaja świeże w hurcie można kupić średnio o 0,04 zł do 0,06 zł taniej niż te produkowane w Polsce, co daje cenę niższą o 10-15%. Ceny hurtowe jaj ukraińskich w to 0,58 zł- 0,64 zł natomiast z ferm krajowych to 0,64 zł 0,69 zł za jajo klasy M. 

Nietrudno zrozumieć, jak negatywny wpływ wywiera to na polską branżę drobiarską. W Polsce i innych krajach europejskich hodowcy i ubojnie nadzorowane są przez inspekcje weterynaryjne, które dbają o przestrzeganie przepisów dobrostanowych i jakościowych, co generuje koszty – na Ukrainie wymogi unijne nie obowiązują. Tymczasem biznes kieruje się zasadą osiągania zysków. 

– Przetwórstwo skupuje najtańszy dostępny surowiec, w tym przypadku mięso i jaja z Ukrainy bo tak podpowiada ekonomia biznesu – mówi prezes KFHDiPJ. – Nie byłoby w tym nic złego, gdyby opierało się to na uczciwych zasadach i uczciwej konkurencji. W tym przypadku mamy jednak podmioty ukraińskie, które mogą produkować w sobie tylko znanych standardach i zalewać nimi UE bez żadnych kontyngentów, a po drugiej stronie mamy polskie drobiarstwo funkcjonujące na wyśrubowanych zasadach UE, które co chwila musi odpierać irracjonalne zarzuty dotyczące hodowli. 

Mieliśmy być krajem tranzytowym, a zostaliśmy docelowym – zauważa gorzko Paweł Podstawka. – Firmy posiadające na Ukrainie swoje fermy i gospodarstwa zalewają UE swoimi produktami na kołach tirów, a nam mówi się, że mamy poszukiwać rynków zbytu w Azji i Afryce i wysyłać je z portów, których nie mamy. Mamy obawy, że po eliminacji największego konkurenta jakim jest Polska, doprowadzi to to uzależnienia naszej gospodarki od ukraińskiej, która będzie dostarczała surowce w odpowiednich cenach, a kraje portowe będą wystawiały za transport rachunki pozostałym w Polsce producentom drobiu i jaj.  

Jeśli w przyszłości nie zostaną podjęte środki ograniczające napływ mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy, poważnie zagrożone będzie przetrwanie sektora polskiego drobiarstwa – oświadcza Krajowa Rada Drobiarstwa-Izba Gospodarcza. Biorąc pod uwagę tak znaczące ilości importowanych produktów drobiowych i ich negatywny wpływ na sytuację rynkową na terenie UE, żądamy nieprzedłużania na kolejne lata zawieszenia ceł i kontyngentów dla ukraińskiego mięsa drobiowego i jaj. Oczekujemy, że do momentu spełnienia pełnych wymagań UE związanych z bezpieczeństwem żywności, jakością oraz standardami produkcyjnymi, ten zakaz nie zostanie przedłużony.  

Dlaczego nie jest chroniony kluczowy dla polski przemysł drobiarski, na który składa się ponad 10 tysięcy rodzinnych gospodarstw, największy i najnowocześniejszy w Europie? – pyta Paweł Podstawka – Głównym eksporterem drobiu i jaj z Ukrainy do Polski nie są wcale drobni ukraińscy producenci, a duże podmioty gospodarcze, mające często siedziby poza Ukrainą i należące do kapitału międzynarodowego, dla którego bezpieczeństwo żywnościowe Polski i los stu tysięcy osób związanych z tą branżą w naszym kraju, wydają się kwestią całkowicie nieistotną – stwierdza gorzko prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj. 

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

12 KOMENTARZE

  1. Jesteśmy w trudnej sytuacji ,ze względu poloźenia geopolitycznego, a i dodatkowo dorzynają nas dyrektywy z UE, gdzie układy wpływowych i bogatych unijnych politykow chronią ich interesy które są powiązane z korporacjami ! Ręka, rękę myje, nie ma sentymentów, korupcja o której zaczęto mówić w mediach,w strukturach PE, to tylko czubek wielkiej góry ,i nie dajcie się nabrać że tam jest tak wszystko ok! Pieniądz się liczy TYLKO!!
    MY POLACY JAK SIE SAMI NIE OBRONIMY ,TO NIKT NAS NIE OBRONI, ANI MILITARNIE ANI GOSPODARCZO!!
    MUSIMY COS WYMYSLEĆ ABY POWSTRZYMAĆ NISZCZENIE POLSKIEJ GOSPODARKI PRZEZ DYREKTYWY SKORUMPOWANEJ UNI!

  2. Zboże z Ukrainy jest własnością dzierżawców (oligarchów) z Holandii, Francji, Niemiec i innych zachodnich bogaczy. Oni chcą zarobić a Polski rolnik biednieje

  3. Ja jestem pszczelarzem z lubelskiego i jest problem ze sprzedażą miodu bez cła wjeżdża co chce kiedy naród Polski się obudzi śpieszmy się bo będzie za późno.

  4. Z Ukrainą zaczną się dopiero problemy jak się wojna skończy. Już widać ich zachowanie, przecież wszystko im się należy.Jak można zniszczyć własne rolnictwo przez matematyka

  5. Rząd ma to w poważaniu niech ludzie jedzą kurczaki z Czarnobyl a nasi producenci w odstawkę dalej niech walczą z Unią powodzenia

  6. Walka z polskimi rolnikami dobiega końca opierali sie małym dopłatą przeszkodą od naszych kochanych rządów teraz robaczki bedziemy jeść gratuluje nam wszystkim

  7. Polska mialabyc sluga Ukrainy tak mowil prezydent I tak wlasnie robia ….niszczą polska gospodarkę…wazne aby mafia ukrainska miala sue dobrze

  8. PiS przed wyborami wyczuł okazję do tego aby obniżyć inflację…. Zarzynają polska branżę drobiową…. Pisiory myślą tylko o korycie zniszczą ten kraj aby jeszcze trochę doić spółki skarbu państwa….. Jak już wcześniej mówiłem ” 3 ku kadencji PiS już Nie przeżyjemy”

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.