Rolnicy i działacze Agrounii wysypali plewy kukurydzy w Przemyślu, przed rodzinnym domem Marka Kuchcińskiego, szefa kancelarii premiera z PiS. Oprócz tego odwiedzili też innych polityków partii rządzącej na Podkarpaciu: posłów PiS Teresę Pamułę oraz Tadeusza Chrzana.
– Zrobiliśmy to, bo rząd gwarantował nam wyższe ceny zbóż, a dziś są one tragiczne. Oprócz tego politycy PiS namawiali nas do kupowania nawozów po zawyżonych cenach. Politycy muszą zacząć traktować nas poważnie. To co pokazaliśmy to tylko przedsmak tego, co zrobimy jeśli politycy nie wezmą się do roboty – mówi Błażej Bieniasz, działacz Agrounii z Podkarpacia.
– Zabawa się skończyła. Koniec naszego słuchania, że będzie lepiej. Politycy nie rozwiązali problemu z napływem zboża z Ukrainy. Niech Kuchciński i inni politycy PiS wiedzą, że niedługo w Polsce zostaną tylko plewy. My już wiemy, że PiS nie reprezentuje polskiej wsi – dodał.
– W ciągu rządów PiS upadło ok. 200 tysięcy gospodarstw rolnych. PiS niszczy produkcje żywności w Polsce. Nie możemy sobie na to pozwolić w trakcie kryzysu żywnościowego. Nie możemy pozwolić sobie na to, by uzależniać się od przywozu jedzenia z zagranicy. Dziś widzimy skutki nieudolnej polityki rządu – drożyzna i inflacja. Ta akcja to dopiero początek. Rolnicy są wkurzeni i wręcz mają pretensje o to, że strajki są zbyt łagodne – mówi Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Źródło: Agrounia