Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa – FAO – dla cen pszenicy w tym sezonie możliwe są zasadniczo dwa scenariusze. I każdy z nich zakłada znaczny wzrost cen wobec poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Pierwszy z zakładanych scenariuszy brzmi, że w przypadku całkowitego utracenia przez Ukrainę zdolności eksportowej ceny pszenicy mogą być o 19 proc. wyższe niż przed inwazją. Jeżeli zaś rosyjski eksport tego zboża zmniejszy się o 50 proc., wówczas ceny mogą wzrosnąć o 34 proc. w stosunku do poziomu sprzed inwazji.
Zobacz także:
Ceny pszenicy w Polsce na tle cen w innych krajach Unii Europejskiej wypadają bardzo blado
– Ceny produktów rolnych wzrosły przez wiele czynników, w tym przez ożywienie popytu po wybuchu pandemii COVID-19 i wynikające z tego zakłócenia w dostawach i handlu, złą pogodę u kluczowych dostawców oraz rosnące koszty produkcji i transportu, które zostały ostatnio dodatkowo zaostrzone przez niepewność dotyczącą eksportu produktów rolnych z Ukrainy i Rosji, które są głównymi dostawcami zbóż. Rola Rosji na rynkach nawozów spotęgowała również już istniejące obawy dotyczące cen nawozów – informuje Miller Magazine.
Scenariusze FAO powstały w oparciu o dość precyzyjne założenia. Trudno jednak się spodziewać, że z Ukrainy nie wyjedzie w tym roku zupełnie nic, choć eksport ukraińskiego zboża oraz jego produkcja będą stały w stosunku do czasów sprzed wojny na bardzo niskim poziomie. Natomiast Rosja, chociaż dotknięta sankcjami, w obliczu kryzysu żywnościowego raczej nie powinna długo szukać chętnych na swoje zboże…
Zobacz także:
Ceny rzepaku 04.07.2022: Ceny na nowe zbiory w dół. Tona już poniżej 3000 zł