fbpx

Czy Ukraina jest już w Unii Europejskiej? Kto ma rację w sporze o zboże?

“Polscy rolnicy uzyskali od Komisji Europejskiej pewne preferencje. Obiecano im 1 miliard 200 milionów euro dotacji na „straty”. Natomiast “Ukraina nigdzie, przynajmniej na razie, nie uzyskała żadnych dodatkowych dotacji ani rekompensat. I niewiele osób o tym mówi” – powiedział Paweł Kowal, dyrektor generalny Ukraińskiej Konfederacji Agrarnej. 

Na portalu Ukraińskiej Konfederacji Agrarnej ukazał się wywiad z Pawłem Kowalem, dyrektorem generalnym tej organizacji. Trzeba przyznać, że postawione przez Kowala tezy są, delikatnie mówiąc, zaskakujące.  

Kowal twierdzi mianowicie, że jedną z głównych przyczyn sporu o import zbóż z Ukrainy do Polski są zbliżające się w Polsce wybory do Parlamentu. Z tego powodu polski rząd, zdaniem Kowala, mówi nawet o blokowaniu przez Polskę przystąpienia Ukrainy do UE – w ten sposób Kowal interpretuje słowa ministra Roberta Telusa, że zakaz importu będzie obowiązywał do czasu uregulowania wszystkich kwestii rolnych pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą.  

Dyrektor generalny UKA skarży się, że polscy rolnicy otrzymali z UE wsparcie finansowe na pokrycie strat wynikających z nadmiernego i niekontrolowanego importu zbóż z Ukrainy na terytorium Polski, gdy tymczasem rolnicy ukraińscy nie otrzymali nic, a ponoszą straty z powodu wojny.  

W wywiadzie mamy też zawoalowaną nadzieję Kowala na to, że Polacy w wyborach zmienią władze RP:  

“Ekspert dodał, że Polacy w trakcie procesu politycznego widzą, że wybory nie będą łatwe. Mamy nadzieję, że ich wybory będą przejrzyste i demokratyczne. Ale jaka będzie następna koalicja, wciąż pozostaje dużym pytaniem” – czytamy w artykule.  

Niemniej jest w tym wywiadzie jedna słuszna uwaga, którą Polacy powinni przyjąć z pokorą – zboże z Ukrainy nie sprzedało się samo na terytorium Polski i to nie Ukraińcy wprowadzili je na polski rynek. 

„Musimy zrozumieć, że jeśli istnieje procedura kupna-sprzedaży, zawsze są 2 podmioty. Ktoś sprzedaje, ktoś kupuje. Polscy eksporterzy chętnie przyjęli nasze zboże i zwiększyli eksport zboża z Polski. Polscy przetwórcy chętnie kupowali nasze zboże (zarówno paszowe, jak i spożywcze), przetwarzali je na gotowe i przetworzone produkty i zarabiali na tym bardzo dobre pieniądze” – mówi dyrektor Ukraińskiej Konfederacji Rolnej.  

W wywiadzie zwraca się uwagę również na fakt, że import do Polski był rzeczywiście niekontrolowany przez stronę polską: 

„Kiedy europejscy i polscy urzędnicy zaczęli składać oświadczenia, że zniszczyliśmy dla nich rynek, nie potrafili wyjaśnić, jakie ilości zboża przywieziono do Polski i w jakiś sposób tam skonsumowano, przetworzono lub wyeksportowano. Dziś żadna europejska ani polska instytucja nie jest w stanie udowodnić i podać obiektywnych liczb. Ile kukurydzy sprowadzono, ile pszenicy sprowadzono 2022 r.; ile wyeksportowano do krajów bałtyckich, do Niemiec; w jaki sposób – koleją, transportem drogowym, czy przez porty Polski i tak dalej” – mówi (zapewne zgodnie z prawdą) Paweł Kowal.  

Trzeba przyznać, że dyrektor UKA zwraca uwagę na błędy strony ukraińskiej – mówi np., że od dłuższego czasu jest możliwość rejestrowania transportów zbóż za pomocą elektronicznego systemu kolejkowego, “tylko na Ukrainie z jakiegoś powodu odpowiednim urzędnikom i Ukrzaliznycji (Państwowej Administracji Transportu Kolejowego Ukrainy) bardzo trudno to dostrzec. Mówi następnie, że “ręczna” kontrola eksportu każdej partii towarów będzie okazją do korupcji po stronie ukraińskiej.  

Kontrola eksportu w taki sposób, aby każda partia była opieczętowana i zabezpieczona przed przejściem przez punkty kontrolne na granicy (chodzi zapewne o propozycje przeniesienia kontroli do portów – red.) jest, w przypadku Polski, nierealne.  

“tranzyt przez Mołdawię przebiega mniej więcej w ten sposób. Przy wjeździe, przy szlabanie wydawana jest karta elektroniczna, a przy wyjeździe ponownie odnotowuje się, że ładunek ten przejechał. Polacy próbowali wdrożyć te same narzędzia kilka miesięcy temu. Powiedzieli, że w każdym samochodzie umieścili dyspozytora. Ale to było aroganckie, po prostu nie mogli w pełni zrozumieć wielkości i ruchu produktu”. 

Na koniec dyrektor generalny Ukraińskiej Konfederacji Agrarnej wprost powiedział, że rozmowy o rozwiązaniu sporu należy prowadzić na forach międzynarodowych, nie międzykrajowych: 

„Musimy przeprowadzić bardzo wyważoną dyskusję z naszymi partnerami. Najważniejsze, aby nie wywoływać kłótni między obydwoma krajami, ale przejść na wyższe platformy – UE, ONZ, FAO. Mamy już platformę z Urzędnicy europejscy – „Ścieżki Solidarności”, które działają od 12 maja ubiegłego roku. Trzeba w tym miejscu zastosować cywilizowane narzędzia” – podsumował Paweł Kowal.

SDF baner ciągnik
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.