Koniec tygodnia przyniósł oczekiwane już od jakiegoś czasu rozporządzenie precyzujące wysokość i rodzaj pomocy dla producentów zbóż. Jednakże z racji tego, że szczegółowe wytyczne zostały opublikowane dopiero wczoraj to w dniu dzisiejszym nie widać jeszcze zwiększonego ruchu w skupach. Jak zatem wyglądają ceny na krajowym rynku na 19.04.2024 r.?
W opublikowanym wczoraj rozporządzeniu wysokość stawek pomocy została, nie tak jak oczekiwali rolnicy określona do tony, ale do hektara. Nie zmienia to jednak faktu, że warto się będzie nad tymi pieniędzmi pochylić, gdyż stawki wyniosą odpowiednio 1080 zł do hektara w przypadku pszenicy za zboże sprzedane do 10.03.24 i 1620 zł do hektara za pszenicę sprzedaną od 11.03 do 31.05.2024 r.
W przypadku żyta, jęczmienia, pszenżyta lub mieszanek zbożowych stawka wyniesie odpowiednio 740 zł dla wcześniejszego terminu sprzedaży i 1110 zł dla terminu sprzedaży do 31 maja. Warto również pospieszyć się ze składaniem stosownych wniosków, gdyż będzie to można zrobić tylko do 5 czerwca br.
Skupujący z którymi rozmawialiśmy sądzą, że teraz, kiedy karty są już na stole, to więcej rolników zdecyduje się na sprzedaż, tym bardziej, że żniwa zbliżają się już dużymi krokami, a magazyny trzeba jednak pod nie przygotować. Na chwilę obecną nie widać również wielkich ruchów cenowych na rynku i stawki pod koniec tygodnia nie ulegają większym zmianom. Co jednak przyniesie kolejny tydzień, to dopiero przed nami.
Wszystkie te czynniki sprawiają, że obecnie za pszenicę konsumpcyjną o zawartości białka 14 proc. w portach można otrzymać maksymalnie 950 zł za tonę. Jednakże ceny minimalne w głębi kraju są dużo niższe i zaczynają się od cen na poziomie 630 zł/t. Jak zawsze najdrożej jest na północy i północnym-zachodzie kraju, a najtaniej na południowym-wschodzie. Niższa jest oczywiście cena pszenicy paszowej za którą skupujący oferują ceny na poziomie od 570 zł/t, a maksymalnie nie dostaniemy więcej jak 720 zł za tonę.
Nieznacznie w górę ruszyły ceny jęczmienia konsumpcyjnego, gdzie minimalna stawka wzrosła o 20 zł i ceny zaczynają się od 520 zł/t, a ceny maksymalne dochodzą do 760 zł/t. Zmian nie ma w przypadku jęczmienia paszowego gdzie minimalną stawką jest 500 zł/t., a maksymalną ceną jest obecnie 710 zł/t. Nieco niżej jest od jęczmienia paszowego wyceniane pszenżyto i stawki rozpoczynają się od 500 do maksymalnie jest to 650 zł/t.
Niezbyt dużo dzieje się także w przypadku żyta i za żyto paszowe minimalne stawki zaczynają się od poziomu 440 zł/t, a maksymalnie można otrzymać 570 zł/t. Trochę lepiej jest w przypadku żyta konsumpcyjnego za które można dostać maksymalnie 610 zł, a ceną minimalną jest 480 zł/t. Ceny utrzymuje także rzepak, gdzie minimalnie skupujący płacą 1650 zł/t, a maksymalnie kupujący są skłonni zapłacić 1910 zł/t.
Bardzo stabilne od wielu już tygodni pozostają ceny kukurydzy, której minimalne wyceny oscylują wokół poziomu 600 zł/t, a maksymalnie można otrzymać 760 zł/t. Nieznacznie tylko wzrosły natomiast ceny owsa za który skupujący są skłonni zapłacić nawet 950 zł za zboże o najlepszych parametrach gęstości, a minimalnie za słabsze parametry jest to poziom 680 zł za tonę.
nie marnować czasu i środków na blokady, tworzyć prawdziwą partię rolniczą
Idą kolejne wybory do parlamentu europejskiego. I już wiem na kogo zagłosuję. Specjalnie dzielą rolników. Czy rolnik który sprzedałby dziś zboże z zyskiem podzieliłby się ze mną gdyż ja sprzedałem po żniwach. Nazwałby mnie idiotą.
Właśnie żniwa rząd przesunął i teraz obowiązują od stycznia dopłaty do zbóż ,a nie od sierpnia.
Dyskryminacja rolników uprawiających np żyto.
Dlaczego do pszenicy jest większa stawka? Znowu bogatsi rolnicy zyskają więcej. To jest sprawa dla RPO
Przede wszystkim to nie są dopłaty dla rolników więc trudno mówić o jakiejś dyskryminacji – wg rządu ci co sprzedali zboże 31 grudnia nie ponieśli żadnych strat na skutek wprowadzonego przez pis zezwolenia na nie limitowany import niemieckiego zboża z ukrainy
A jak to sobie wyobrażacie że będą dopłacać do każdej tony beż limitu ha.To niejeden kupiłby pszenicę uk I dostał dopłatę a powiedział by że mu sypało np.11ton z ha .
A kto dzisiaj kosi 5t.pszenicy uczciwa stawka to by było 8 ton z ha,5 ton to plon sprzed 20lat.
Gdy by był wolny rynek to żadne dopłaty nie były by potrzebne, a w Polsce na rolnika nakłada się podatki i restrykcje a później pozwala się niemcowi na ukrainie uprawiać bez żadnych restrykcji i wprowadzać na rynek polski tylko dlatego że kaczynski i tusk mają z tego tytułu konkretną prowizję
To robota tego rudego złodzieja i sprzedawczyka.
Dokładnie jak by ten kurdupel i jego sługa pinokio to problemów by nie było
Ci co sprzedali w 2023 roku są pozostawieni na lodzie, a ceny nieznacznie się różnią od tych z 2023 , więc jak… ??? Będzie jakaś poprawka ustawy … Możeby ktoś się tym zajął ???
Te dopłaty to kpina z rolników.Zostaliśmy oszukani,gdzie dopłata do każdej tony.
A co z tymi co dzierzawią a nie skladają wniosku o doplaty bezposrednie
Dlatego ja a już nie dzierżawie bez umowy zyskują tylko nieroby właściciele ziemi a kto użytkuje jest tylko parobkiem
Po co papiery i rozbicie ceny , jest wniosek o dopłaty przykładowo na 30ha w którym jest rozbite na poszczególne uprawy płacą do ha i z głowy bez formalności. Do ha akurat w miarę sensownie bo ktoś na słabych ziemiach był by w plecy a na dobrych nie oszukujmy się są plony jeśli się dba.
A co z dopłatą do gryki
Czy projekt rozporządzenia obejmuje grykę której cena spadła z 3tys/tonę do 1,2tys/tonę
A co z rolnikami co sprzedali zboże zaraz po żniwach, albo z tymi co sprzedali innym rolnikom na karmę dla zwierząt i nie mają faktur.
A co z tymi rolnikami co sprzedali w grudniu 2023r.,ceny też były podobne,my też byliśmy na strajkach.Rzad zapomniał o nas?
Tylko że dopłata jest do 5,4t.z ha,a nie do każdej sprzedanej tony jak obiecywał premier.Rolnik znowu został oszukany.
Bzdura, żaden rolnik nie wierzył Kaczyńskiemu ani Tuskowi, więc rolnik nie został oszukany ani wtedy ani teraz, rolnicy są po prostu za małą grupą żeby którakolwiek władza się z nimi liczyła