Już od dawna jesteśmy przyzwyczajeni do niebagatelnego wpływu, jaki na światowe rynki wywiera Państwo Środka. Jak się okazuje, podobnie sytuacja wygląda w przypadku zbóż, bowiem w 2022 roku Chiny mają znaleźć się w posiadaniu większości światowych rezerw niektórych z nich.
Wskazuje na to felietonista Bloomberga, Adam Minter, który przytacza prognozy Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Wg USDA w 2022 roku Chiny mają znaleźć się w posiadaniu 69 proc. światowych rezerw kukurydzy, 60 proc. ryżu i 51 proc. pszenicy.
Wg Mintera powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, m.in. strach przed niedoborami żywności spowodowanymi przez pandemię, co wiąże się zresztą ze strachem przed głodem, który niejednokrotnie przecież nękał ten kraj. Ponadto importowi zbóż sprzyja obecnie silna chińska waluta.
Z tego też powodu Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa ostrzegła niedawno, że w niektórych krajach o niższych dochodach ceny importu żywności mogą wzrosnąć o 20 lub więcej procent.
A UE wprowadza zielony ład który jeszcze bardziej uszczupli zapasy. Tych ludzi powinno jak najszybciej odsunąć, póki nie jest za późno.