fbpx

Wyrównanie dopłat dla polskich rolników. Obiecano wiele, wyszło jak zwykle…

W 2019 roku w wygłoszonym przez siebie expose premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że uda się nam się “przekonać Europę do dobrych rozwiązań dla wsi”, chwilę wcześniej stwierdzając, że nie jest normalne, aby w przyszłej perspektywie budżetowej polscy rolnicy otrzymywali dopłaty mniejsze niż ich odpowiednicy z Francji czy Niemiec. Co z tego wyszło?

– Zapytajmy też, czy to normalne, żeby dopłaty dla polskich rolników w kolejnej perspektywie budżetowej miałyby być niższe od dopłat dla rolników francuskich, czy niemieckich? Nie. Przekonaliśmy Europę do naszych rozwiązań w kwestii migrantów. Przekonaliśmy do polskiego komisarza rolnictwa i przekonamy do dobrych rozwiązań dla wsi na poziomie europejskim – mówił w 2019 roku premier Morawiecki.

Dlaczego przypominamy tę obietnicę? Bowiem zaledwie kilka dni temu minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk w odpowiedzi na interpelację w sprawie wyrównania dopłat dla rolników do średniej unijnej wytłumaczył, na czym polega tak naprawdę mechanizm ustalania stawek dopłat. I pomimo obietnic, że polski rząd (tak chyba należy to rozumieć) przekona kraje Wspólnoty do ich ujednolicenia, z odpowiedzi ministra Kowalczyka wynika, że od polskich polityków tak naprawdę niewiele w tej sprawie zależy.

– W ramach osiągniętego na forum UE porozumienia (lipiec 2020 r.), tempo i skalę wyrównywania płatności bezpośrednich pomiędzy państwami członkowskimi UE określił mechanizm tzw. konwergencji zewnętrznej. Polega on na stopniowym wyrównywaniu płatności bezpośrednich, zgodnie z następującym rozwiązaniem: we wszystkich państwach członkowskich, w których płatności bezpośrednie na hektar wynoszą mniej niż 90% średniej UE, różnica między obecną średnią wysokością ich płatności bezpośrednich a 90% średniej UE zostanie zmniejszona o 50% w sześciu równych etapach, począwszy od 2022 r. Ponadto wszystkie państwa członkowskie będą mieć poziom płatności wynoszący co najmniej 200 EUR na hektar w 2022 r. i wszystkie państwa członkowskie osiągną co najmniej 215 EUR na hektar do 2027 r. Konwergencja będzie finansowana proporcjonalnie przez wszystkie państwa członkowskie – tłumaczy w odpowiedzi minister Kowalczyk.

Tłumaczenie, jak to zwykle w urzędniczym języku dość niejasne, jeżeli jednak rozbić je na czynniki pierwsze, wynika z tego, że do 2027 roku różnica w płatnościach bezpośrednich pomiędzy państwami, które otrzymują poniżej 90% średniej dla Unii Europejskiej a stawką 90% średniej zostanie zmniejszona o połowę. Czyli jeżeli np. jeżeli w jakimś kraju średnia dopłat bezpośrednich wynosi 70% średniej unijnej, to w 2027 roku będzie wynosiła 80% średniej unijnej.

Dalej minister Kowalczyk zrzuca winę za obecny stan rzeczy na państwa członkowskie, które postulowały całkowitą rezygnację z procesu wyrównywania dopłat bezpośrednich oraz na Brexit. Tylko czy faktycznie mogliśmy realnie liczyć na “przekonanie Europy” do zrównania dopłat bezpośrednich? Nie sądzę. Premier Morawiecki podczas wygłaszania expose też raczej musiał się tego spodziewać…

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.