Główne stowarzyszenia rolnicze w Argentynie rozpoczęły w środę całodobowe wstrzymanie handlu zbożem i żywym inwentarzem w proteście przeciwko rządowi, krytykując wysokie stawki podatkowe, kontrolę walutową i niedobór oleju napędowego, który uderzył w rolników w okresie żniw.
Protest nie powstrzymał jednak transportu zboża do portów w Rosario, jednego z największych na świecie węzłów eksportowych zboża, ani nie wpłynął na dostawy zboża. Argentyna jest światowym eksporterem nr 1 przetworzonej soi i nr 2 w kukurydzy.
– Cierpimy z powodu braku paliwa i niemożności zakupu materiałów eksploatacyjnych z powodu ograniczeń w dolarach – powiedział Carlos Achetoni, prezes Argentyńskiej Federacji Rolniczej, jednego z podmiotów, które wezwały strajk.
W Argentynie od tygodni trwają protesty kierowców ciężarówek z powodu wysokich cen paliwa i niedoborów związanych z globalnymi problemami energetycznymi, które czasami uderzają w transport zboża. Zbiory kukurydzy są zaawansowane, a zbiory soi właśnie się zakończyły.
Jednak w środę nie było oczywistego wpływu na transport zboża, ponieważ około 4 tys. ciężarówek wjechało do portu Rosario, jak wynika z danych Agroentregas, w porównaniu z niecałymi 4,1 tys. dzień wcześniej.
W obliczu szerszego kryzysu gospodarczego w tym kraju południowoamerykańskim rolnicy narzekają, że presja podatkowa jest zbyt wysoka i obawiają się, że rząd będzie próbował jeszcze bardziej podnieść cła eksportowe, aby zgromadzić tak potrzebne rezerwy walutowe.
W środę rolnicy organizowali zgromadzenia i demonstracje w całym kraju, w tym centralne wydarzenie w prowincji Entre Rios.
Szef gabinetu Juan Manzur powiedział dziennikarzom w środę, że rząd zachęca do „dialogu” w celu znalezienia rozwiązań z sektorem rolnym. „Nie zgadzamy się z tym strajkiem” – powiedział.