Tak jak zapowiadali, rolnicy gromadzą się przed biurami posłów na Sejm RP, z którymi chcą rozmawiać o swoich postulatach. Zrezygnowali z blokad dróg i miast na rzecz merytorycznej rozmowy, ale zostali zlekceważeni.
W Choszcznie przedstawiciele rolników z województwa zachodniopomorskiego przyszli do biur poselskich, by rozmawiać z wybranymi przez Polaków do reprezentowania ich interesów posłami na Sejm RP. Najwyraźniej jednak posłowie “reprezentowali” swoich wyborców jedynie przed wyborami – dziś nie mieli ochoty wsłuchać się w głos tych, dzięki którym są posłami i nie byli w swoich biurach. A przecież od dawna wiadomo było, że w 4 kwietnia przyjdą do nich rolnicy.
Rolnicy w Choszcznie zapowiedzieli, że dają posłom czas na rozmowy z nimi do 16 kwietnia – potem biura poselskie zostaną zablokowane. Trudno się nie zgodzić z taką postawą rolników. Nie od dziś wiadomo, że w Polsce liczy się argument siły a nie siła argumentów.
Nurtuje tylko pytanie – czy ci posłowie tak nagle zmienili swoje nastawienie do ludzi, czy może tak sprytnie kamuflowali się w czasie kampanii wyborczej, że nikt nie zorientował się, że mają wyborców “tam gdzie wzrok nie sięga”? I oczywiście pozostaje gorzkie pytanie – czy my, wyborcy, już zawsze pozostaniemy tak “dziewiczo” naiwni, że będziemy co 4 lata przedłużać kadencje takim posłom?