Rolnicy uprawiający pszenicę po pszenicy lub innych zbożach, w tym kukurydzy, muszą liczyć się z ponoszeniem coraz większych nakładów na jej ochronę przed chorobami, szkodnikami i chwastami. Czasami jednak jest to bardziej opłacalne, niż uprawa zbóż o niższej wartości rynkowej, zwłaszcza owsa i żyta, które uważane są jako najlepsze przedplony dla pszenicy, spośród roślin zbożowych. Jak zatem łagodzić niekorzystne następstwa monokultury pszenicy i innych zbóż?
Najsilniejszą ujemną reakcję na złe stanowisko, a więc siew po sobie lub innych roślinach zbożowych wykazuje pszenica, nieco słabszą jęczmień, następnie pszenżyto, zaś najsłabszą w kolejności owies i żyto. W przypadku pszenicy ozimej lub jarej, ich wysiew po sobie w dwuletniej monokulturze obniża plon ziarna o 18-25 %. Z kolei jęczmień jary lub ozimy uprawiany po sobie prowadzi do spadku plonu rzędu 12-18%. W przypadku monokultury żyta obniżkę plonu szacuje się na 8-12%. Wyraźnie mniejsze obniżki plonów (rzędu 8-15 %) notowano, jeśli formę ozimą i jarą pszenicy lub jęczmienia przedzielał udany, przyorany późną jesienią międzyplon z gorczycy białej, facelii lub mieszanki roślin poplonowych.
Spadek plonu zbóż uprawianych w monokulturze powodują głównie choroby podstawy źdźbła i korzeni, zwane podsuszkowymi, do których należą: zgorzel podstawy źdźbła, łamliwość źdźbła oraz fuzaryjna zgorzel podstawy źdźbła i korzeni. W doświadczeniach wykazano, iż uprawa pszenicy ozimej w 3-letniej monokulturze skutkuje ponad 50%, a w sprzyjających sprawcom chorób latach 70% porażeniem przez choroby podsuszkowe. Dla porównania, 2-letnia przerwa ogranicza odsetek porażonych roślin do kilkunastu, natomiast 3-letnia do kilku procent.
Niebezpieczeństwo porażenia zbóż przez choroby podsuszkowe zwiększa się przy bezorkowym systemie uprawy roli, gdzie pozostające resztki pożniwne na powierzchni pola są bezpośrednim źródłem zakażenia dla następczych roślin zbożowych, zwłaszcza pszenicy i jęczmienia. Porażeniu zbóż chorobami sprzyja także wysiew odmian wrażliwych, zaniechanie lub późne niszczenie samosiewów, zbyt gęsty i wczesny siew, wysokie dawki azotu oraz niesprzyjająca pogoda (wysoka wilgotność powietrza i gleby). W przypadku uprawy zbóż po sobie problem mogą stanowić także pasożyty nicieniowe oraz powstające w glebie w trakcie rozkładu słomy i ścierni fenole, hamujące kiełkowanie oraz wzrost młodych siewek.
Reasumując, istotne znaczenie w łagodzeniu skutków monokultury zbożowej mają: walka z patogenami chorób i szkodników oraz chwastami, zrównoważone nawożenie, uprawa większej liczby gatunków zbóż oraz wybór odmian mniej wrażliwych na kompleks chorób podstawy źdźbła. Należy także pamiętać o terminowym prowadzaniu zabiegów uprawowych, szczególnie dokładnym wymieszaniu, bezpośrednio po żniwach słomy i ścierni z glebą, a następnie wysiew, jeśli to możliwe międzyplonów.