O tym, że w tym sezonie za zbiór zbóż zapłacimy więcej, było wiadomo już od dawna. Pozostawało tylko pytanie, od jakiego poziomu cenowego wystartują usługi w te żniwa. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, jak będą się kształtować ceny w tym roku.
Lawinowy wzrost kosztów takich jak paliwa, oleje czy części zamienne nie mógł pozostać bez wpływu na ceny usług żniwnych w tym sezonie. Do tego dochodzą jeszcze wyższe koszty pracy i powoli wyłania się finalna cena za usługę.
Z rozmów, które przeprowadziliśmy z usługodawcami, wyłania się niezbyt ciekawy dla usługobiorców obraz sytuacji. W obecnym sezonie nie ma co liczyć na ceny niższe niż 450 zł od hektara skoszonej powierzchni. Tutaj warto zaznaczyć, że takie ceny obowiązywać będą raczej w przypadku większych powierzchni, które będą jednorazowo do ścięcia. Przy bardziej rozdrobnionych areałach ceny będą wyższe.
Zobacz także:
Zmiana przepisów. Jazda z hederem po drodze publicznej może kosztować w tym roku krocie
Najczęściej jednak pojawiającą się kwotą u usługodawców z którymi rozmawialiśmy jest przedział 500 – 550 zł od hektara. Jednakże zdarzają się usługodawcy, którzy ścięcie hektara zboża wyceniają nawet na 700 zł.
Trzeba jednak przyznać, że te najwyższe stawki pojawiają się marginalnie i dotyczą najczęściej rejonów, gdzie pola są mocno rozdrobnione i, jak to mówią usługodawcy, jest więcej jeżdżenia i czekania na odbiór skoszonego zboża niż samego cięcia.
Ponadto na podstawie naszej ankiety telefonicznej widać, że tam gdzie konkurencja jest mała, tam stawki za usługi są sporo wyższe niż w rejonach z silnie rozbudowanym rynkiem usług.
Na koniec warto zaznaczyć, że podane wyżej ceny dotyczą usługi bez siekania słomy. Jeśli chcemy słomę pociąć i zostawić na polu, to zwykle do ceny hektara trzeba doliczyć kwotę 50 zł.
Zobacz także:
Ceny rzepaku 04.07.2022: Ceny na nowe zbiory w dół. Tona już poniżej 3000 zł
Podlaskie biorę 600zl i jest to minimum przy tych chory cenach ropy części i nie narzekam na klientów
700 – 800 zł za hektar to minimum, dziwię się co kosza za 400 – 500 to tylko tacy zapaleńcy co liczyć nie umieją. Ja jeżdżę jd małym 3.20 heder i za godzinę 400 biorę bo za mniej się nie opłaca.
Wielkopolska/Konin, Bizon 056, w ubiegłym roku 320, w tym 400 może max 430. Oczywiście mam kombajn na swoje potrzeby a reszta to stali klienci. Przecież nie będę ich w du..e dymał.
Panowie , po co spory po co waśnie głupie, i tak wszyscy jesteśmy w czarnej dupie. Pszenicę walą z UA, będzie po 800 zł/t a nawozy po 4 k
Dziwię się, że ktoś jeszcze poniżej 500 zł za ha jeździ kosić. W 2011 kosiłem za 380/ha mf 7278 czyli na aktualną wartość poeniądza to z 600 zł wychodzi. I nikt nie narzekał.
Górny Śląsk lexion 420 heder 540cm w tamtym roku brałem 540zł.na godz. w tym roku 720zł.na godz.netto duże kawałki cena rozsądna w dwóch kierunkach
Proponuję 600 +50 sieczkarnia. Poszło paliwo o3zł w górę a części to pewnie dopiero jak komuś się coś zepsuje przy kombajnie to się dowie ile kosztuje. Poza tym wszyscy chcą więcej zarobić bo wszystko zdrożało.
Mazowieckie cena za ha wacha się między 400 a 500 zł. Natomiast prasowanie słomy od 20 do 25 zł za sztukę
Widzę ciekawa teorie tu wynikają panowie bardzo wiele zależy od rejonu polski i od konkurencji jaka występuje na danym terenie ! Większość ludzi wypowiada się co nie mają kombajnu i nie wiedzą jakie są koszta utrzymania remontów przechowywania spłaty odsetek jak w kredycie gdy nie w kredycie to zainwestowane pieniądze zawsze mogą zarobić i inny sposób np. takie 500 tysięcy na lokacie trochę w dzisiejszych czasach zarobi koszty pracownika i amortyzacji kombajnu są wysokie. Także z tymi cenami to trzeba być rozsądny uważam że między 450 a 550 będzie tak to wygląda lub 300 plus paliwo
Panowie , Te dyskusje do niczego nie prowadzą u nas województwo mazowieckie powiat Białobrzegi ubiegły sezon rekord niebieski 400 zł godzina z sieczkarnią Claas dominator 86 450 zł , w tym roku mniej niż 600 , 650 nikt nie wyjdzie kosić . Ci co piszą że więcej niż 500nie zapłacą niech biorą kosy i koszą sami powodzenia , Ja nie chodzę po zarobkach bo ludzie nie płacą na czas nie dopłacają po 200 , 300 zł a mam 3 Ananasów co w ogóle nie zapłacili i co roku inny kombajnista kosi u nich 😉 Proponuje kupić kombajn i spróbować tego miodu .
Kupił jeden z drugim kombajn na kredyt i chce wjednym sezonie odrobić.Panowie to nie Łata 80-90 zejdzie na ziemię.
W tamtym sezonie było ze 430 za godzinę a teraz 500 to już trochę przesada
Kupujcie maszyny i wio za 450zł. Kombajn stary dominator to 60 tys zł. Części do niego 8 tys paliwo 8tyś. Oleje, smary, filtry. I niech ci ktoś nie zapłaci jesteś w czarnej du.. .
I co z tego że kupił tanie paliwo jak go wypoli to będzie musiał kupić po wyższej cenie. A każdy tylko paliwo liczy a gdzie koszt zakupu czy remontu kombajnu gdzie to zdrożało conajmniej 20%do tego koszty pracownika.
W rzucie nik tyle nie zapłać przyjedzie taki bizonem i będzie specjalnie hektal godzinę żeby tylko kasa się zgadzała a po drugie gdzie ci taki fakturę da bo za to też ktoś powinien się wziąć.max 400zl brutto nakupił paliwa a teraz tłumaczą że takie drogie i jeszcze 1zl dostali zwrotu do litra
Max 500 zł za ha nikt więcej nieda bo się nie opłaca więcej dać. A po drugie 20 × 8 = 160 zł. Powinno się brać trzykrotność paliwa a więc 480 zł .