fbpx

Czy dopłaty są zagrożone? Przewodniczący NSZZ Pracowników ARiMR: W przypadku wynagrodzeń nie ustąpimy (wywiad)

W negocjacjach zawsze jest wola i pole do kompromisu, ale w przypadku wysokości wynagrodzeń dla pracowników nie ustąpimy – mówi Robert Gibała, przewodniczący NSZZ Solidarność Pracowników ARiMR

Panie przewodniczący, związkowcy z ARiMR postawili ultimatum Rządowi RP – albo podwyżki, albo strajk. Nie wszyscy rozumieją tak zdecydowaną postawę. Czy mógłby Pan wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowujecie?

Nasza postawa wynika z tego, że w sporze zbiorowym z takimi postulatami jesteśmy od marca 2021 r. czyli już ponad 2 lata: przeszliśmy przez wszystkie etapy sporu zbiorowego, a więc rokowania, później, nieudane zresztą, mediacje, które zakończyły się 18 kwietnia tego roku podpisaniem protokołu rozbieżności i wówczas postanowiliśmy przygotować się do referendum w sprawie strajku.

Chcę tu powiedzieć, że półtora roku temu w ramach rokowań z panią prezes Agencji zrealizowaliśmy część jednego postulatu  – była to średnia podwyżka o 700 zł. brutto na pracownika. I możliwe, że mimo skromnych osiągnięć zakończylibyśmy spór zbiorowy, ale wówczas inflacja zaczęła dawać się wszystkim we znaki a teraz, po półtora roku, te 700 zł. brutto zostało przez inflację „zjedzone” i tak naprawdę nasze realne wynagrodzenia są na takim samym poziomie, na jakim były w 2015 roku – a zakres pracy pracowników Agencji jest nieporównywalnie większy niż wówczas.

Spór zbiorowy trwa od dwóch lat, jednak na strajk zdecydowaliście się dopiero na kilka miesięcy przed wyborami. Przypadek, czy kalkulacja szans?  

Na termin naszego strajku nie mają wpływu zbliżające się wybory, ale czas upływający pomiędzy poszczególnymi etapami sporu zbiorowego. Po podpisaniu w lutym 2022 r. porozumienia dotyczącego podwyżki prowadziliśmy jeszcze rokowania, mając nadzieję na realizację pozostałych postulatów. Rokowania te trwały do końca sierpnia 2022 r. Trochę czasu zajęło wyznaczenie mediatora – my zaproponowaliśmy swojego, pracodawca swojego, w efekcie mediator został wyznaczony dopiero 2 stycznia tego roku. Pierwsze spotkanie mediacyjne odbyło się 18 stycznia a drugie 18 kwietnia – tak zadecydowała pani mediator. W międzyczasie próbowaliśmy uzyskać dane dotyczące wynagrodzeń w Agencji, żeby móc skonfrontować nasze żądania z rzeczywistością i gdyby okazało się, że są wygórowane, to je zmniejszyć, bądź nawet uznać za zrealizowane – taka opcja też była możliwa, jednak takich danych nie otrzymaliśmy.

Pracownicy Agencji popierają żądania stawiane przez obie organizacje związkowe działające w ARiMR – ponad połowa pracowników – prawie 6 500 osób – przesłała oświadczenia z mailami niezbędnymi do udziału w referendum, i jeśli większość z tych osób zagłosuje, to referendum będzie ważne. To oznacza, że do strajku może dojść, choć cały czas mówimy, że nie musi do niego dojść.

Pani prezes Halina Szymańska mówi nam, że nie ma możliwości spełnić naszych postulatów finansowych – zgadzamy się z nią, ponieważ jest to w gestii jedynie rządu. Dlatego zwróciliśmy się z pismem do premiera Mateusza Morawieckiego, postulując, by 40 mln. zł. skierowanych do Agencji na dotacje celowe przeznaczyć na podwyżki, a dodatkowo skierować na ten cel jeszcze 130 mln. zł. Z tego, co wiemy, pismo to zostało skierowane do ministerstw, które decydują o finansach ARiMR czyli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Finansów.

Pod artykułem o Waszych żądaniach opublikowanym na naszym portalu pojawiło się wiele komentarzy. W jednym z nich pani Hania pisze: „Pracuję w ARiMR, minimalna pensja w ARIMR to 4000 zł. brutto plus dodatek stażowy od 5 do 20% podstawy. Większość pracowników realnie zarabia około 5000 zł brutto. Czemu piszecie kłamstwa, że jest tak źle?” Czy mógłby Pan skomentować tę wypowiedź?

Przede wszystkim 4 tys. zł. brutto to najniższe wynagrodzenie w Agencji od 1 czerwca 2023 r. – decyzją pani prezes zostały podniesione wszystkie wynagrodzenia do takiej wysokości. Dodatek stażowy zależy oczywiście od stażu, ale jeśli jest to maksymalny dodatek 20% to wynagrodzenie wynosi 4 800 zł. brutto. Z informacji, które posiadamy, taką pensję zasadniczą, w okolicach 4000 brutto dostaje ok. 20% pracowników Agencji, czyli ok. 2 tys. osób – są to właściwie tylko pracownicy Biur Powiatowych. Proszę zastanowić się – czy pracownicy z wyższym wykształceniem, pracujący po kilkanaście lat w jedynej w kraju i największej w Europie agencji płatniczej, która decyduje o milionach złotych z budżetu unijnego i krajowego, powinni mieć wynagrodzenie na poziomie niewiele większym od najniższej krajowej? A w przyszłym roku najniższa krajowa ma być powyżej tych 4 000 brutto, więc co – znowu podwyżka?

Odpowiedzialność pracowników ARiMR jest olbrzymia, ilość pomocy, z której rolnik może skorzystać wciąż wzrasta, a w tym roku – słusznie zresztą – rząd przeznacza dodatkowe środki na pomoc dla rolników, i my musimy to obsłużyć. A ilość pracowników Agencji jest niezmienna od lat, taka sama była, gdy było o połowę mniej programów pomocowych i taka sama jest teraz, gdy pracy jest dwa razy więcej. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie jest obciążenie pracą – a pracownicy Agencji są tylko ludźmi i też chcieliby pracować zgodnie z Kodeksem Pracy jak inni pracownicy, a jednak wnioski są obsługiwane w terminie i pieniądze są wypłacane w terminie.

Również teraz, choć trwa organizacja referendum i przygotowania do strajku, pracownicy pracują normalnie, bo wiedzą, że rolnikom potrzebne są pieniądze z programów pomocowych.

Nie wszyscy rolnicy rozumieją tę zależność pomiędzy nimi a pracownikami Agencji – np. komentarzach pod naszymi artykułami wielu z nich uważa, że jesteście “darmozjadami”, i powinno być was w Agencji mniej. Co Pan sądzi o takich opiniach?

Obsługą większości wniosków zajmują się pracownicy Biur Powiatowych. W Biurach Powiatowych pracuje ponad 6000 pracowników, czyli ok. 60% wszystkich pracowników, i to są pracownicy najmniej zarabiający. Oczywiście w Biurach Powiatowych są też inne wydziały, np. wydział rejestracji zwierząt, więc obsługą wniosków zajmuje się ok. 4 tys. pracowników. Nazywać nas darmozjadami, gdy taka sama ilość pracowników, jak kilka lat temu, zajmuje się coraz większą ilością wniosków, to naprawdę przesada. Jak już mówiłem, obciążenie pracą wzrasta, a wprowadzenie możliwości elektronicznego składania wniosków w żaden sposób nie przyspieszyło pracy, bo pracujemy na tak przestarzałym sprzęcie, że czasami zarejestrowanie wniosku złożonego elektronicznie nie jest możliwe, ponieważ nasz system się zawiesza. Oczywiście wówczas robi się inną pracę, którą można wykonać poza systemem, ale tak wygląda nasza rzeczywistość – zamiast przyjmować wnioski elektronicznie przyjmujemy je w formie papierowej, co oczywiście spowalnia czas ich przyjmowania.

Chcę jednak podkreślić – i rolnicy powinni to wiedzieć – że zakres dopłat, które są dostępne rolnikom obecnie, a co za tym idzie ilość wniosków, które musimy zarejestrować i rozpatrzyć, jest znacznie większy niż w roku 2018, a pracowników w Biurach Powiatowych nie przybyło.

Jakie skutki mógłby przynieść strajk pracowników ARiMR – czy rzeczywiście wypłaty dofinansowań dla rolników zostałyby unieruchomione?

Zależy to od tego, jaką formę przybrałby strajk. My planujemy, że najpierw będzie miał on formę ostrzegawczą, żeby pokazać, że jesteśmy zdeterminowani; dopiero gdy to nie przyniesie efektu, strajk będzie dłuższy, a wtedy oczywiście wnioski nie będą obsługiwane a wypłaty dopłat realizowane.

Jakie są szanse na to, że Wasze żądania zostaną spełnione? 

Ja liczę, że duże, tym bardziej, że „widać światełko w tunelu” – nasz pracodawca, pani prezes Szymańska, współpracuje z nami żeby doprowadzić do zakończenia sporu. Nasze stanowisko jest takie, że spór zakończyć może realizacja większości naszych postulatów płacowych.

Użył Pan określenia „większości postulatów”. Czy to znaczy, że jesteście gotowi do ustępstw?

W negocjacjach zawsze jest wola i pole do kompromisu. Ten kompromis nie może być za duży, ponieważ inflacja w ostatnich dwóch latach była naprawdę wysoka, więc w przypadku wysokości wynagrodzeń dla pracowników nie ustąpimy.

Mam nadzieję, że otrzymamy niedługo decyzję w sprawie jednej z naszych propozycji przedstawionych w piśmie do premiera, czyli przeznaczenie 40 mln. na podwyżki zamiast na dodatki specjalne; myślę, że stanie się to niebawem, ponieważ ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami odbywa się w przyszłym tygodniu.

W sprawie drugiej propozycji – dodatkowych 130 mln. – czekamy na decyzję MRiRW oraz MF, bo te resorty decydują o środkach na Agencję.

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.