Podczas gdy polskie organizacje drobiarskie protestują przeciwko importowi taniego mięsa drobiowego z Ukrainy, Austriacy protestują przeciwko importowi z Polski, tylko brutalniej. Wg austriackiego Bauernbundu, “salmonella w tanim polskim kurczaku produkowanym na szaszłyki spowodowała w Austrii od lutego do sierpnia 27 infekcji i 1 śmierć”.
Austriaccy drobiarze oskarżają Polaków o produkcję drobiu w warunkach nieznanych i nieakceptowalnych w Austrii. “Podczas gdy w Austrii gęstość obsady wynosi zaledwie 30 kg na metr kwadratowy, w Polsce wynosi ona 42 kg, co odpowiada wymaganiom UE. Nasze małe przedsiębiorstwa rodzinne hodują średnio od 20 000 do 25 000 brojlerów, a w Polsce, największym w UE producencie mięsa drobiowego, liczba ta sięga czasem sześciocyfrowej liczby. Oznacza to – w połączeniu z większym wykorzystaniem leków weterynaryjnych – niższe ceny, a drób krajowy jest wypierany z rynku” – czytamy na stronie portalu Austriackiego Związku Rolników.
Wg Austriaków Polska “regularnie wywołuje zamieszanie z powodu złych warunków higienicznych i jakościowych”, i Austria nie powinna importować drobiu, który nie spełnia austriackich “wysokich standardów produkcyjnych”
O równe warunki konkurencji i zabezpieczenie Europejczyków przed niebezpiecznym mięsem z Polski powinna, zdaniem Austriaków, zadbać Komisja Europejska, natomiast austriaccy konsumenci nie powinni kupować polskiego mięsa drobiowego.
Polska ma bardzo dobre wyżywienie a Austria, Niemcy i Francja niech myślą o swoim g…nie.