Podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczącego Krajowego Planu Strategicznego dla WPR głos zabrał Zbigniew Rybakiewicz ze Stowarzyszenia Przemysłu Wapienniczego, który przekonywał o konieczności regulowania ich odczynu zarówno ze względów ekonomicznych jak i środowiskowych.
– Rozmawiamy, że środków jest mało, jesteśmy w kryzysie. Zawsze jak środków jest mało to patrzymy, jak efektywnie można je wydatkować. Tak jak gospodarstwo domowe, które musi opalać i generować ciepło drogim węglem przede wszystkim musi domknąć i uszczelnić okna, tak przy drogich nawozach azotowych, fosforowych, potasowych potrzebujemy odkwasić gleby, na których te nawozy są używane. Bez odkwaszenia gleb będziemy mieli niską efektywność, bo tak jak ciepło będzie uciekało przez te uchylone okna, tak nawozy będą nam spływały z ciekami wodnymi – mówił Zbigniew Rybakiewicz ze Stowarzyszenia Przemysłu Wapienniczego.
– Złotówka zainwestowana w odkwaszanie daje 4 złote efektywności dla rolnictwa. Odkwaszenie polskich gleb do poziomu neutralnego daje 2-krotne, w skrajnych przypadkach 3-krotne zwiększenie efektywności wykorzystania nawozów. […] Jesteśmy krajem, który ma najbardziej zakwaszone gleby rolne w Europie. W związku z tym dopóki ich nie odkwasimy nasza efektywność będzie stawiała nas daleko w kolejce za innymi rolnikami z Unii Europejskiej – przekonywał Rybakiewicz poruszając aspekt ekonomiczny i kwestię konkurencyjności polskiego rolnictwa.
– Pan minister powiedział, że środki europejskie w dużej mierze nastawione są na ekologię. Możemy w pewien sposób z tego skorzystać; nawozy NPK, które nie są pobrane przez rośliny spływają ciekami wodnymi […]. Mamy problemy w Bałtyku; martwice, sinice, jest to mocny argument, który dobrze wykorzystany daje nam szanse przekonania w Unii Europejskiej, że polskie gleby powinny zostać odsiarczone. […] Odsiarczanie gleb poprzez wapnowanie zwiększa też ich wodonośność i […] pozwala również chronić polskie gleby przed suszą – dodał Rybakiewicz.
