Fatalne wieści dla plantatorów rzepaku płyną z paryskiego Matifu. Cena rzepaku spadła tam wczoraj o 14,25 euro za tonę i zatrzymała się na zaledwie 499 EUR/t. Skąd tak ogromna przecena?
Pierwszym powodem są opady deszczu w Europie Zachodniej, które poprawiły perspektywy zbiorów na nadchodzący sezon. Kolejna sprawa to wciąż duży import ziarna z Australii i Ukrainy. No i wreszcie europejskie zapasy; zdaniem handlowców rolnicy w oczekiwaniu na wyższe ceny nadal magazynują większość zapasów, co będzie wywoływało presję podażową aż do nowego sezonu. To bardzo zła perspektywa, bo pozwala sądzić, że na mocniejsze wybicie szanse są już nikłe. Podsumowując, rzepak stracił w tym tygodniu już prawie 40 EUR/t.
Spadłą również cena soi na giełdzie w Chicago; straciła ona 6,75 centów za buszel osiągając cenę 1510,75 ct/bu (525 EUR/t) i nie pomogły nawet mniejsze szacunki dotyczące zbiorów w Brazylii (151,4 mln ton, spadek o 1,4 mln ton) i Argentynie (27 mln ton, czyli o 7,5 mln ton mniej niż poprzednia prognoza).