Zanim w świątecznym nastroju kupisz karpia na wigilijną kolację, pamiętaj – grożą ci kary. Najlepiej kup martwą rybę, a jeśli koniecznie chcesz żywą, zaopatrz się w odpowiednie opakowanie na ryby i zawieź dzieci do dziadków. W przeciwnym wypadku możesz stracić karpia i pójść do więzienia na 3 lata.
Legalna sprzedaż karpi ograniczona jest wieloma przepisami. Ryby muszą być przetrzymywane w szczelnych basenach z czystą, natlenioną wodą, której 1/3 musi być wymieniana co 12 godzin; temperatura wody nie powinna przekraczać 100C. Sprzedawca musi mieć ukończone 18 lat i doświadczenie przy hodowli i/lub chowie ryb albo odbyte szkolenie z zakresu dobrostanu, ogłuszania i uśmiercania ryb (np. szkolenie stanowiskowe).
Ryby powinny być sprzedawane martwe. Jeśli ktoś kupi żywą rybę, musi przenieść ją do domu w opakowaniu dostosowanym do przenoszenia ryb: napełnionym wodą w ilości 1:2 masy karpia do objętości wody, zapewniającym rybie naturalną pozycję.
Jeśli chcemy uśmiercić karpia, musimy pamiętać o przepisach prawa: polskiej ustawy z 1997 r. o ochronie zwierząt, unijnego rozporządzenia Rady (WE) NR 1099/2009 z 2009 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas ich uśmiercania oraz zaleceniach Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA).
Przede wszystkim prawo zakazuje “uboju lub uśmiercania zwierząt kręgowych przy udziale dzieci lub w ich obecności” (art. 34 ustawy o ochronie zwierząt). Kolejny artykuł tej ustawy – 35 – przewiduje odpowiedzialność karną za to. Za złamanie zasad przewidzianych w Ustawie grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 oraz – pozbawienia karpia (“W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, 1a lub 2 sąd orzeka przepadek zwierzęcia, jeżeli sprawca jest jego właścicielem).
Za humanitarne uśmiercanie EFSA uznaje ogłuszanie poprzez uderzenie “w część czołową czaszki” lub “poddanie działaniu prądu elektrycznego powodujące utratę przytomności w połączeniu z uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego, lub przerwaniem rdzenia kręgowego albo dekapitacją”. Istnieje więc ryzyko, że, śliska bądź co bądź ryba, “wywinie się” z ręki i nie trafisz “w część czołową czaszki”; wątpliwe jest natomiast, że będziesz kombinował z kablami, by uśmiercić ją prądem.
Najlepiej więc kup martwą rybę. Wcześniej sprawdź, czy “zabójca” ryb ma ukończone 18 lat i “doświadczenie przy hodowli i/lub chowie ryb albo odbyte szkolenie z zakresu dobrostanu, ogłuszania i uśmiercania ryb (np. szkolenie stanowiskowe)” oraz czy “zabójstwo” dokonywane jest w “wydzielonym pomieszczeniu lub miejscu np. za parawanem, przenośną ścianką lub innym elementem punktu sprzedaży albo namiotu zewnętrznego, który całkowicie zapobiega udziałowi osób postronnych”. Bo może się okazać, że czegoś brakuje, a ty zostaniesz ukarany za współsprawstwo.
źródło: Zalecenia GLW w postępowaniu z żywymi rybami przeznaczonymi do sprzedaży