fbpx

Protestujący w Polsce rolnicy zapomnieli o jednym, bardzo ważnym postulacie

Niektóre elementy Wspólnej Polityki Rolnej, import zbóż z Ukrainy – głównie o tych problemach mówi się w kontekście rentowności polskich gospodarstw. I te problemy, słusznie, wyniesione zostały i wynoszone będą na sztandary podczas protestów. Zapominamy jednak o problemie, który dokuczał nam przed wspomnianymi zawirowaniami i będzie dokuczał i rujnował polskie gospodarstwa nadal, jeżeli ktoś się nim nie zajmie. 

Ten problem to susza, która nie jest jedynie efektem braku opadów, lecz także bezczynności kolejnych ekip rządzących.

Wczytując się w postulaty rolników protestujących w całej Europie zatrzymałem się przy postulatach rolników z Francji; wśród nich na górze listy znalazł się ten o zwiększeniu środków na finansowanie retencji. Szkoda, że w postulatach polskich związków i organizacji rolniczych brakuje podobnych żądań.

Zobacz także: W Polsce nadal mamy 4-6 mln ton nadwyżki zbóż. Rozmowa z Moniką Piątkowską, prezes Izby Zbożowo-Paszowej

Jak podaje CDR w Brwinowie, w Polsce retencjonujemy zaledwie 6,5% odpływu z rzek. To o wiele mniej niż średnia europejska (20%) i diametralnie mniej niż w liderującej Hiszpanii (40%). Oczywiście, Polska Hiszpanią nie jest, jednak ze względu na brak infrastruktury pozwalającej na zatrzymanie wody w okresach jej niedoborów, należy do najuboższych w wodę krajów w Europie.

Co to oznacza? Polskim rolnikom tłumaczyć raczej nie trzeba. Susze w ostatnich latach dotknęły niemal wszystkich, a w niektórych regionach są one już permanentne. W fatalnym pod tym względem 2018 roku rząd za straty w uprawach wypłacił rolnikom ponad 2 mld złotych, rok później straty w uprawach w wyniku suszy oszacowano na 1,7 mld zł.

Sprawa retencjonowania wody jest oczywiście bardzo złożona, niestety jednak na przestrzeni kilkudziesięciu lat zaliczyliśmy w tej materii wręcz regres. Polska polityka jest jaka jest; po co podejmować inwestycje warte wiele miliardów złotych, skoro efekt ujawni się za lat kilka bądź kilkanaście? Efekt ten jest jednak kluczowy tak dla polskich rolników, ich dochodów jak i bezpieczeństwa żywnościowego kraju i może wreszcie nadszedł czas, aby poprosić polityków o rozwiązanie problemu suszy. Nie pozorowane, lecz systemowe.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

22 KOMENTARZE

  1. Powodzenia. Jak chcesz jak za komuny na ursusie grzebać w polu to sobie grzeb. Dziś rolnicy , młodzi którzy będą tą ziemie mieszać mają inną wizję świata. Nie jedno gospodarstwo za unijne pieniądze poszło do przodu i będzie nadal szło bo mimo wszystko w UE jesteśmy bardziej konkurencyjni i puki co to od groma swojej żywności tam eksportujemy a sami jej nie zjemy. A jak nie zjemy to za grosze będziemy sprzedawać albo jak Francuzki wino wylewać.

  2. Czy wiecie ile miasto zarabia na pszenicy konsumcyjnej za którą płacą około 900zł za tonę a chleb kosztuje od 13000 do 18000 za tonę a pączki od 35000 do 55000 tysięcy za tonę to jest okradani wsi w biały dzień jakie trzeba mieć sumienie pozdrawiam

    • Te kwoty są wzięte z kosmosu. Nie wiem na jakiej podstawie to wyliczyłeś. Proszę o dane. To może lepiej zrobić dotowany chleb na kartki ! A skoro wiesz że na przerobie twojego zboża tyle się zarabia to otwórz piekarnie zatrudnij ekspertów i nie będziesz miał poczucia że Cię ktoś okrada

  3. Co mnie gryzie: drogie nawozy, paliwo, susza, daniele, jelenie, łosie, sarny, dziki, wilki, szkodniki, brak środków ochrony roślin, drogie środki ochrony roślin, papierologia, przepisy, drogie maszyny, kontrole, certyfikaty, badania techniczne, sąsiedzi, choroby, wiek, pogoda, drogie opłaty za śmieci, ci co skupują moje produkty, chwasty. W poprzednim roku na czysto zarobiłem 1000 zł miesięcznie. Czy to warto wstawać do pracy?

  4. Zapomnieli o jednym postulacie.
    Trzeba rozwalić całe te Unijne traktaty i powrócić do korzeni, czyli Unia Gospodarcza i tylko Gospodarcza.
    Żadne inne uprawnienia.
    Tylko wolny handel, granice, system kontroli przewozu towarów.
    Żadnych innych uprawnień !!!!!. Każdy kraj powinien sam Suwerennie decydować o podatkach, prawie, uprawie, rządach, emigracji, obyczajach, kogo mam kochać, co jeść i pić.
    Dyktaturze mówimy stanowcze nie…

    Nie na taką Unię się zgadzaliśmy.

  5. Zdecydujcie się. Albo retencja wody i szkody dla środowiska, albo brak retencji i naturalne środowisko. Jak Azja, Afryka czy Ameryka Północna buduje zapory żeby walczyć z niedoborami wody w trakcie suszy wielkie wycie, jak w Europie takie coś chcą, to cisza. Mała retencja to bzdura. Nikomu nic nie da zbiornik na 5 czy 10tys. litrów. My potrzebujemy zbiorników retencyjnych jak Solina. U mnie beczka wody 120l to idzie na jedną grządkę kapusty 2x dziennie. A co dopiero z rolnikami, którzy mają po kilkadziesiąt hektarów upraw do nawadniania.

    • W latach 70 jeden z profesorów SGGW w Życiu Warszawy opublikował artykuł na temat przeprowadzanej w Polsce melioracji. Polegała ona na odprowadzaniu wody do rzek. Co powodowało osuszanie ziemi. Proponował meliorację działającą na zasadzie dwustronnej. Czyli nadmiar wody osuszamy. Brak wody pompujemy z rzek z powrotem. Jednocześnie należy zatrzymywać wodę w zbiornikach retencyjnych. Artykuł pominięto milczeniem, gdyż melioracja była prowadzona według sposobu z ZSRR i była nie do podważenia. Planowano nawet osuszyć bagna nad Biebrzą. Obecnie też nic się nie robi żeby zatrzymać wodę z roztopów i opadów. Bo łatwiej jest wydawać pieniądze na wielkie projekty. Jak na dobrą gospodarkę. Więcej można ukraść.

  6. To trzeba było nie osuszać bagien, mokradeł etc przez dekady, betonować wszystkiego a teraz rolnicy mają problem do kogo samych siebie chyba.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.