Polski rząd złożył do Komisji Europejskiej kilkanaście propozycji tzw. ekoschematów, czyli najwięcej w Unii. Wśród nich znalazło się właśnie wymieszanie obornika z glebą do 12 godzin po aplikacji.
Ekoschemat ten przewidziany jest dla terytorium całego kraju i ma na celu m.in. przyczynienie się do łagodzenia zmian klimatu m.in. poprzez ograniczenie stosowania środków chemicznych i zmniejszenie emisji amoniaku do atmosfery. W założeniach dopłata będzie przyznana dla ponad 1 mln ha użytków rolnych i ma wynosić 428 zł/ha.
Jak podkreśla Ministerstwo Rolnictwa, wymieszanie obornika z glebą w ciągu 12 godzin od aplikacji ograniczy emisję amoniaku, a jednocześnie będzie możliwe do spełnienia ze względów organizacyjnych. Samo wykonanie tej czynności ma być zgłaszane do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za pomocą tzw. zdjęcia geotagowanego poprzez udostępnianą przez ARiMR aplikację.
Sęk w tym, że powyższy ekoschemat jest jednym z kilkunastu, które polski rząd złożył do Komisji Europejskiej, a ta zaleciła skrócenie tej listy, bo średnio w UE zostały złożone po 3, 4 ekoschematy. Nie wiadomo zatem czy powyższy ekoschemat pozostanie na liście. Tego dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach.
Dodatkowo warto podkreślić, że pieniądze które będą przeznaczane na działania prośrodowiskowe nie pochodzą z dodatkowej puli, która oprócz dopłat bezpośrednich trafi na polską wieś, a zostały one po prostu wyodrębnione właśnie z budżetu, który trafia m.in. na płatności bezpośrednie.
Tego typu podejście, co zrozumiałe, budzi niezadowolenie i pojawiają się głosy, że takie działania służą po prostu jak najprostszej redystrybucji środków, a nie realnym działaniom na rzecz środowiska i innowacyjnych rozwiązań. Wszak każdy rolnik wie, że obornik po aplikacji trzeba jak najszybciej wymieszać z glebą, bo to po prostu zysk.
Jaka będzie ostateczna wersja ekoschematów i czy wymieszanie obornika z glebą w nich zostanie, przekonamy się zapewne w najbliższym czasie.