Tęsknicie czasami za cenami maszyn z lat minionych? Ehh, jaka byłaby to ulga móc znowu kupić ciągnik w cenie sprzed kilku lat. Żaden problem, o ile nie przeszkadza wam chiński rodowód.
Pamiętam jak w 2015 pisałem o ciągniku Dongfeng DF254 w kontekście chyba najtańszej propozycji na rynku jeżeli chodzi o ciągniki, które z przymrużeniem oka, aczkolwiek niedużym, można by nazwać polowymi. W końcu maszyna ta odpowiadała mniej więcej T-25, który jako tako uzyskał aprobatę polskich rolników jako pomocniczy ciągnik polowy, choć w istocie zbyt wiele nim nie zdziałamy. Warto jednak zauważyć, że nie tylko ostrą orką wieś stoi, a traktor, który jest w stanie unieść około 500 kg na podnośniku, ma napęd na cztery koła i jakieś wyjścia hydrauliczne, a do tego napęd realizowany jest za pomocą mechanicznej skrzyni, trudno zmieścić w worku z przerośniętymi kosiarkami.

Tak, parametry nie powalają, ale również i cena była wówczas atrakcyjna – 42 tys. zł netto, rok wcześniej, czyli w 2014, większy brat, model DF304, kosztował zaledwie 38 tys. zł netto, ale cóż, były to czasy, gdy jeszcze można było pisać zestawienia ciągników wedle klucza 1 KM na 1 tys. zł, w których nie brakowało propozycji także i zachodnich producentów. Dziś? Można pomarzyć. Ale skąd te wspominki? A to z okazji piątego spotkania z marką DongFeng na targach Agrotech, od jakiegoś czasu w barwach Prokmar, a od 2020 pod skrzydłami firmy Elrol, która nabyła prawa do wspomnianej nazwy.

Niezmienny, a ciągle w ofercie i coraz taniej?
Mowa o ciągniku Prokmar DF304G2, czyli DongFengu DF304G2. Tym samym, który w 2014 roku kosztował około 46,7 tys. zł brutto (bez kabiny), a na tegorocznych targach dumnie wystawiony za kwotę 59,9 tys. brutto w wariancie pół-kabinowym, bowiem wariant ze zwykłym pałąkiem ROPS to wydatek rzędu 56 tys. zł brutto. Mamy więc wzrost o około 20% w 10 lat, to bardzo przyzwoity wynik, zważywszy na fakt, że ciągnik jest teraz oferowany z normą Euro 5. Czy nie powinno być Stage V? Tak czy inaczej, dla jednostki o mocy około 30 KM to nie jest skomplikowane zagadnienie.

A mowa jest o oczywiście o silniku ZN390T Chengchai Co. Ltd. stosowanym dość powszechnie chociażby w minikoparkach produkcji chińskiej, jednakże w Polsce podaż części wciąż jest ograniczona, zaś bogata oferta portali Aliexpress czy Alibaba może kusić, ale pamiętajmy o kwestiach logistycznych, zarówno pociągi jak i statki z Chin, mają obecnie utrudnione kursowanie. Nie można jednak odmówić, iż jest to konstrukcja prosta, trzycylindrowa i niezbyt wysilona.

Znacznie ciekawszy jest fakt, że w roku 2022 firma Elrol oferowała model DF304G2 z kabiną firmy Naglak i klimatyzacją za około 76 tys. zł netto, wariant bez kabiny wyceniany był wówczas na 56 tys. zł netto (68,9 tys. brutto), mamy więc do czynienia z niezłą obniżką i niemalże powrotem do ceny z roku 2014! Jak to jest możliwe, gdy wszyscy inni producenci podnieśli ceny czasem nawet o 50% i to w stosunku do roku pandemicznego, a co dopiero mówić o porównaniu z 2014?!