Nie mamy dobrych wiadomości dla producentów drobiu. Z tygodnia na tydzień drożeją pasze, a kurczaki tanieją. Do tego dochodzą jeszcze problemy związane z ptasią grypą.
Hodowcy zastanawiają się czy pojawi się jakieś światełko w tunelu. Jeśli tak się nie stanie to europejskiego potentata na rynku drobiu możemy stać się średniakiem. Już dziś wielu producentów zastanawia się nad zmianą profilu produkcji. Produkcja roślinna jest mniej pracochłonna, a zyski pewniejsze.
– Na przełomie sierpnia i września br. kurczęta brojlery średnio w kraju skupowano po 4,08 zł/kg, o 1,5 proc. taniej niż w poprzednim tygodniu oraz o 3 proc. taniej niż przed miesiącem. Cena indyków ukształtowała się na poziomie 4,89 zł/kg i była niższa niż tydzień i miesiąc wcześniej odpowiednio o 1 proc. i o 8 proc.. Cena kaczek od początku lipca br. jest względnie stabilna. W dniach 30.08 – 5.09.2021 r. za kaczki brojlery, podobnie jak tydzień wcześniej, dostawcy uzyskiwali 4,98 zł/kg wobec 4,95 zł/kg przed miesiącem. W porównaniu z cenami sprzed roku kurczęta brojlery były droższe o 26 proc., a indyki i kaczki brojlery – o 17% – informuje Biuro Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Spadek cen żywca drobiowego w skupie ma przełożenie na niższe ceny asortymentu drobiowego w zakładach drobiarskich. Jak podaje KOWR na przełomie sierpnia i września br. tuszki kurcząt patroszonych zbywano średnio po 5,66 zł/kg, o 4 proc. taniej niż w poprzednim tygodniu oraz o 16 proc. taniej niż przed miesiącem, ale o 10 proc. drożej niż przed rokiem. Cena tuszek indyków w ciągu tygodnia uległa obniżeniu o 5%, do 10,35 zł/kg. Była ona niższa niż przed miesiącem o 3 proc., ale o 30 proc. wyższa niż w analogicznym tygodniu 2020 r.
