Dziś w programie Sygnały Dnia minister rolnictwa Robert Telus został zapytany, zapewne nieco prowokacyjnie, o to, w jakim momencie nowego sezonu najlepiej będzie sprzedać zboża.
Wcześniej minister mówił m.in. o sytuacji na globalnym rynku zbóż.
– Nie ma w tej chwili na przykład problemu z kupującymi zboże. Zapotrzebowanie na zboże na świecie jest, bo dlaczego tak się dzieje? Mamy tyle samo mniej więcej na świecie, to jest kwestia klimatu; raz jest susza, to jest go mniej, raz jest lepsza pogoda, to jest go więcej, tylko zmieniła się droga. Zboże z Ukrainy, ono zawsze płynęło przez Morze Czarne, teraz płynie przez Polskę. Ja nazywam to drogą europejską i stąd tutaj było więcej zboża, ale […] w tej chwili Afryka będzie potrzebować tego zboża. Także myślę, że tutaj jeżeli chodzi o zboże, będzie lepiej. Nie chcę mówić, że na pewno będzie, bo jeszcze nikt nie wygrał z wojną. Żadna logika nie wygrała. Mamy wojnę, zawsze mogą być pewne turbulencje wojenne – tłumaczył Telus.
Następnie minister został zapytany o to, czy w nowym sezonie pozbywać się zboża od razu, czy czekać z nadzieją na lepszą cenę.
– Nie odpowiem panu redaktorowi dlatego, że Henryk Kowalczyk kiedyś odpowiedział na takie pytanie i do dziś mu się to wypomina. Mamy wojnę, logika mówi co innego, logika zawsze mówiła, że po żniwach jeżeli nie musisz, to nie sprzedawaj. Wiosną będzie drożej […]. Tak zawsze było; na wiosnę tego zboża brakowało, było droższe, a w zeszłym roku przez wojnę stało się odwrotnie; po żniwach było droższe, na wiosnę było dużo tańsze. Żadna logika nie wygrała z wojną – odpowiedział Telus.
Zobacz także: