Rolnicy poddani kwarantannie mogą zajmować się inwentarzem i uprawiać swoje pole. A co dalej z działalnością pszczelarską. Dla każdego pszczelarza, jak zaznacza Jan Miksa z województwa dolnośląskiego bardzo ważne jest przemieszczeni się.
Pszczelarze posiadają pasieki w różnych miejscach, w tym ,,pasieki wędrujące’’. Trzeba w nich prowadzić przeglądy pasieczne. Kontakt z innymi ludźmi jest tam znikomy, ponieważ zwykle ule ustawiane są w polach czy w pobliżu sadów czy lasów, w znacznych odległościach od skupisk ludzkich.
– Władze zapomniały o nas. Co mamy dalej robić. Pszczelarstwo jest nie tylko moją pasją lecz tez sposobem na zarabianie pieniędzy na życie – zastanawia się Miksa.
Polski Związek Pszczelarski zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o pilne rozwiązania w tej sprawie z uwagi na konieczność prowadzenia przeglądów pasiecznych.
– Oczekujemy podobnych rozwiązań dotyczących gospodarstw pasiecznych. Chcemy, aby pszczelarz poddany kwarantannie mógł pojechać do swojej pasieki, nawet oddalonej od miejsca zamieszkania o np. 15 czy 30 kilometrów – mówi Tadeusz Dylon, prezydent Polskiego związku Pszczelarskiego.
Autor: Krzesimir Drozd