Środa minęła na paryskim Matifie pod znakiem spadków cen pszenicy i kukurydzy, jednak niebawem może się to zmienić, bowiem perspektywa uwolnienia ukraińskich zapasów wydaje się być coraz bardziej odległa.
Cena kukurydzy w kontraktach na nowe zbiory spadła wczoraj o 0,83 proc. do 330,25 euro za tonę. Spadła również cena pszenicy o 0,97 proc. do 381,25 EUR/t. wzrosła nieco cena rzepaku, o 1,05 proc. do 791 EUR/t.
– Na wczorajszym spotkaniu w Ankarze nie osiągnięto porozumienia w sprawie stworzenia korytarza zbożowego na Morzu Czarnym, a przedstawiciel Ukrainy nawet nie wziął udziału w rozmowach. Warto przypomnieć, że Rosja deklaruje zgodę na uruchomienie ukraińskiego eksportu z portów na Morzu Czarnym, a jednocześnie w miniony weekend ostrzelała i zniszczyła obiekty portowe w Mikołajewie (jeden z dwóch portów, obok Odessy nie zajęty przez agresora) – informuje serwis e-WGT.
Zatem odblokowanie ukraińskich portów wydaje się być jedynie czczą deklaracją Rosjan mającą wywrzeć efekt propagandowy.
– Ostatnie szacunki Komisji Europejskiej dotyczące nowej produkcji przewidują wzrost zbiorów pszenicy miękkiej do 130,4 mln ton w porównaniu z ubiegłym rokiem. Z drugiej strony spodziewany jest niewielki spadek produkcji jęczmienia do 52,3 mln ton, a także kukurydzy do 72,5 mln ton dla zbiorów w 2022 roku. W przypadku nasion oleistych oczekiwania zbiorów rzepaku zostały obniżone do 18,1 mln ton, podobnie jak w przypadku słonecznika, dla którego szacunki spadły do 10,9 mln ton – czytamy w serwisie e-WGT.