Przywrócenie ceł na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy może być niezwykle karkołomnym zadaniem. Dotychczasowa umowa liberalizująca zasady handlu z naszym wschodnim sąsiadem wygasa w czerwcu i wiele wskazuje na to, że może zostać przedłużona.
Jak informuje Bloomberg, większość krajów Wspólnoty chce przedłużenia inicjatywy. Mało tego; przywódcy krajów Unii Europejskiej planują rozszerzenie stosownego dokumentu w celu wsparcia gospodarki Ukrainy.
Już w lutym Komisja Europejska zaproponowała przedłużenie umowy o rok. Rozpatrzenie i przeforsowanie wniosku to już zadanie Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Wiele wskazuje więc na to, że państwa graniczące z Ukrainą zostaną osamotnione w walce o przywrócenie ceł, które ochroniłyby ich rynki rolne.
– Do końca ub.r. Ukraina wysyłała na rynki krajów europejskich produkty rolno-spożywcze za łącznie 13,1 mld dolarów w UE, co stanowi 56% całego eksportu rolnego. Analitycy podkreślają, że w ubiegłym roku Ukrainie udało się ustanowić rekord eksportu mrożonych malin. Stało się tak pomimo niezwykle trudnych warunków, w jakich rolnicy byli zmuszani do pracy – informuje serwis AgroPolit.com.
Pszenica tylko rosła na Ukrainie ale właścicielami tego zboża są :holendrzy, Francuzi, Niemcy, Dunczycy i to jest dobre tylko dla nich aby nadal zboża jechały do Polski bo oni mają zarobić a Polacy nie
Obietnice premiera i komisarza odnośnie ceł okazują się przedwyborczą grą na czas,aby tylko odsunąć problem strajkujących rolników.Znowu zostaniemy oszukani.