Trwa protest rolników w Medyce. Pierwotnie mieli oni blokować przejście graniczne do soboty, jednak obecnie deklarują, że blokada będzie trwała przez 24 godziny na dobę aż do 3 stycznia.
– Sprzedaliśmy bardzo tanio kukurydzę, jesteśmy stratni na każdym hektarze 2 tysiące złotych. Nakład na jeden hektar to 5,5 tys. złotych, zyskaliśmy zaledwie 3,3. Wycofane zostały kredyty płynnościowe, które nas wspomagały w jakimś pułapie, że mogliśmy dalej funkcjonować jako rolnicy. Niestety rząd, który teraz odchodzi te kredyty nam zabrał. I trzeci postulat, bardzo prosty, żeby nam nie podnoszono podatku gruntowego. […]. Solidaryzujemy się z przewoźnikami, bo te branże zostały najbardziej poszkodowane – mówił podczas protestu Roman Kondrów, jeden z organizatorów, zapowiadając, że od poniedziałku do 3 stycznia przez przejście graniczne przepuszczane będą tylko 2 tiry na dobę. Zadeklarował także, że wszelka pomoc humanitarna będzie trafiała na Ukrainę bez ograniczeń.
– Słowa Kowalczyka o tym, żeby nie sprzedawać, były nie na miejscu. Były niepoparte żadnymi faktami, żadnymi informacjami a jeżeli były informacje to raczej żeby mówić w drugą stronę. Jeżeli kilka firm spod Warszawy przywiozło kukurydzę, pszenicę i inne ziarna z Ukrainy do Polski za miliardy złotych, żeby zapchać nasz rynek, to gdzie był rząd? Gdzie byli politycy? I dzisiaj odpowiadając na to pytanie ta blokada jest jak najbardziej słuszna i ja się nie dziwię tym, którzy blokują przejścia, blokują granice – mówił nawiązując do raportu NIK przewodniczący Agrounii, a także poseł na Sejm RP Michał Kołodziejczak.
Wyrzućcie tego karierowicza Kołodziejczaka to dziecko robi to co rudy wujek mu każe