fbpx

Ptasia grypa, koty i Gazeta Wyborcza. Odwrócenie uwagi od importu z Brazylii i Ukrainy? (wywiad)

Polskie mięso drobiowe sprzedawane w sklepach jest bezpieczne, dla ludzi i dla kotów; ryzyko zarażenia się wirusem ptasiej grypy po zjedzeniu mięsa drobiowego jest niemalże zerowe – mówi Paweł Podstawka, przewodniczący Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj.

Panie przewodniczący, co Pan sądzi o publikacjach Gazety Wyborczej o wirusie ptasiej grypy w mięsie drobiowym sprzedawanym w sklepach, od którego umierają koty?

Artykuły zamieszczone w Wyborczej na ten temat są absurdalne. Agora od dłuższego czasu publikuje różnego rodzaju sensacje dotyczące mięsa drobiowego, które nie są poparte żadnymi weryfikowalnymi danymi – bo nawet prof. Pyrć, na którego badania powoływała się Gazeta Wyborcza napisał sprostowanie, że jego uzyskane przez niego wyniki zostały zmanipulowane.

Dlaczego GW to robi? 

Z kilku powodów. Taki artykuł może zniechęcać do jedzenia mięsa drobiowego w okresie, w którym to mięso jest najchętniej spożywane, co może wpisywać się w bardzo silny obecnie trend do zniechęcania do jedzenia mięsa w ogóle. Po drugie, takie artykuły najczęściej pojawiają się w tzw. „sezonie ogórkowym”, gdy media nie mają o czym pisać, więc robią sensację z czegokolwiek.

Ale też przyczyny mogą być poważniejsze – może to być próba odwrócenia uwagi od importu drobiu z Brazylii i Ukrainy, który to import ma ogromny wpływ na polską i europejską produkcję drobiu. Fakt, że Polska jest liderem w produkcji drobiu w Unii Europejskiej i znaczącym graczem na rynku światowym nie wszystkim, także w Polsce, pasuje.

Nie wszyscy wierzą zapewnieniom organizacji branżowych, Głównemu Lekarzowi Weterynarii, dyrektorowi PIW, nawet samemu autorowi badań prof. Pyrciowi. Czy branża podjęła jakieś działania, np. zleciła dodatkowe badania laboratoryjne, by uspokoić opinię publiczną? 

Tak, takie badania są, weryfikowaliśmy strukturę molekularną tego wirusa – wirus znaleziony u kotów był spokrewniony z wirusami przenoszonymi przez dzikie ptactwo. Informację na ten temat opublikował Państwowy Instytut Weterynaryjny , stwierdzając, że „przeanalizowane dotychczas wirusy grypy ptaków H5N1 od kotów wywodzą się z jednego, niezidentyfikowanego źródła, powiązanego z wirusami H5N1 krążącymi u dzikich ptaków w ostatnich tygodniach w Polsce”.

W jaki sposób wirus z dzikiego ptaka może znaleźć się w organizmie kota? Wirus w przebadanych próbkach pochodził od kotów „wychodzących”. Trzeba pamiętać, że wróbel czy gołąb zarażony wirusem H5N1 jest bardzo osłabiony, przez co jest łatwym łupem dla kota, który przecież jest drapieżnikiem zjadającym mięso. Nie jesteśmy w stanie powstrzymać migracji dzikich ptaków, nie chcemy strzelać do dzikiego ptactwa, natomiast właściciele kotów mogą w czasie tych migracji ograniczyć instynkt łowiecki swoich pupili choćby przez to aby nie wychodziły one na zewnątrz tak by umożliwić im polowanie na dzikie – i chore – ptaki.

Czy klienci sklepów mogą być pewni, że w mięsie drobiowym sprzedawanym w sklepach nie ma wirusa ptasiej grypy (ani żadnego innego)?

Polskie mięso drobiowe sprzedawane w sklepach jest bezpieczne. Jest badane przed ubojem, po uboju, w laboratoriach znajdujących się na fermach i przez inspekcje państwowe. Zaznaczam, że dotyczy to mięsa drobiowego wytworzonego w Polsce, a nie karmy dla zwierząt z udziałem mięsa drobiowego pochodzącego z krajów trzecich – tym my się nie zajmujemy. Może pochodzić z Polski, ale może też, z racji niższej ceny, pochodzić z Brazylii czy Ukrainy. Nie spotkałem się z praktyką sprzedaży w sklepach zoologicznych świeżego mięsa drobiowego. Karmy dla zwierząt przechodzą proces obróbki termicznej dla wydłużenia ich terminu ich przydatności a wirusy giną podczas obróbki termicznej mięsa.

W takim razie koty mogą jeść surowe mięso drobiowe?

Powtórzę jeszcze raz: polskie (zaznaczam – polskie) mięso drobiowe sprzedawane w sklepach jest bezpieczne, dla ludzi i dla kotów.

Wirus ptasiej grypy znaleziony u kotów nie pochodzi z tego mięsa. Natomiast chciałbym zaapelować do właścicieli kotów, by nie wypuszczali ich samopas – nie ma co ukrywać, że wirus ptasiej grypy jest obecny w naszym środowisku, że nosicielami tego wirusa są dzikie ptaki, i że leżący na trawniku czy chodniku gołąb, wróbel czy jaskółka może być zarażony tym wirusem. Tego zagrożenia nie zlikwidujemy.

Natomiast ryzyko zarażenia się wirusem ptasiej grypy po zjedzeniu mięsa drobiowego jest niemalże zerowe ze względu na niemal niemożliwą transmisję tego wirusa na ssaki, tak jak ryzyko zarażenia się wirusem afrykańskiego pomoru świń po zjedzeniu mięsa wieprzowego – a przecież ASF jest, nie od dziś, i wieprzowinę wciąż jemy.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

3 KOMENTARZE

  1. No właśnie, proszę przekonująco odpowiedzieć na pytania Pauliny, zwłaszcza to o infekcję u kotów niewychodzących. Nb. wbrew tezom artykułu PIW dotychczas nie wydał jednoznacznej opinii o drogach zakażenia. Za to Weterynarz Generalny oskarża prasę o prowokację. Jakież to pisowskie.

  2. Proszę o wyjaśnienie jakby to możliwe, że kot zjadając mięso drobiowe nie może się zarazić(“ryzyko zarażenia się wirusem ptasiej grypy po zjedzeniu mięsa drobiowego jest niemalże zerowe ze względu na niemal niemożliwą transmisję tego wirusa na ssaki”)? A po zjedzeniu dzikiego ptaka jest to możliwe? Bo droga transmisji jest taka sama.
    I jeszcze pytanie od dzikich ptaków zaraziły się koty niewychodzące? To wśród nich było najwięcej zarażeń.
    A i może jeszcze o potwierdzenie, że mięso w Polsce bada się pod kątem ptasiej grypy, bo z tego co wiem nigdy nie było to praktykowane. Bada się żywe ptaki i to też kilka próbek, a nie wszystkie osobniki na wszystkich fermach.

    • Koty zaraziły się od dzikiego ptactwa. Potwierdza to raport Instytutu w Puławach.
      Nie ma potrzeby badania mięsa pod kątem grypy ptaków ponieważ zwierzęta chore i zdrowe na zaskarżonej fermie decyzja urzędowego lekarza weterynarii są gazowane a ferma na kilka miesięcy jest zamykana. Padły drób również decyzja powiatowego lekarza weterynarii po zagazowaniu jest utylizowany (spalany) w specjalnie wyznaczonych zakładach. Zakarżony grypa ptaków drób nigdy nie trafia do ubojnii lecz do skremowania. Hodowla w Polsce jest jedna z najbardziej restrykcyjnych i nadzorowanych hodowli na świecie. Polski drób i mięso z niego pochodzące jest bezpieczne.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.