Producenci kwiatów ciętych biją na alarm. Pandemia koronawirusa sprawiła, że znacznie spadło zapotrzebowanie na kwiaty. Odwołanie imprez, zamknięcie teatrów czy muzeów ograniczyło zamówienia na kwiatowe dekoracje i spowodowało zapaść na rynku kwiatowym.
Sektor odnotowuje obecnie ogromne starty i wielu producentom zajrzało w oczy widmo bankructwa. Kwiaty zaś, zamiast cieszyć wszystkich swoim zapachem czy wyglądem, obecnie najczęściej trafiają na śmietnik, bo nie znajdują nabywców. Jak im pomóc zastawiania się samorząd rolniczy. Problem ten dotyczy przede wszystkim gospodarstw towarowych produkujących kwiaty cięte.
Być może dla nich światełkiem w tunelu byłaby decyzja o otwarciu miejskich targowisk czy bazarków, gdzie mogliby sprzedawać kwiaty cięte czy rozsady indywidualnym klientom. Tak uważa Roman Włodarz, prezes Śląskiej Izby Rolniczej.
Najważniejsze jest dla nas obecnie, jak podkreśla Pan Tadeusz, ogrodnik spod Łodzi, aby przetrwać ten najtrudniejszy czas i dalej cieszyć się ze swojej pracy wśród kwiatów.
Autor: Krzesimir Drozd