Zwiedzając targi sprzętu rolniczego, pewnie zauważyliście ciekawy trend w dodatkowym wyposażeniu ciągników i maszyn rolniczych, jakim jest taśma klejąca. Jak mówią sami handlowcy, ta moda na plaster okazuje się koniecznością. Niestety przykrą koniecznością.
Mamy w Polsce wiele targów i wystaw rolniczych. To miejsca, gdzie się można spotkać, przyprowadzić dziewczynę, żonę czy swoje małe pociechy. Można też wpaść z grupą kolegów z braci rolniczej i podyskutować ze specjalistami o nowym sprzęcie i jego możliwościach. To ważne miejsca i sądzę, że bardzo potrzebne szczególnie dziś, gdy rolnicy oglądają dwa razy każdą wydaną złotówkę. Na targach zawsze można pogadać z handlowcami i naprawdę wiele ugrać dla siebie z ceny.
Przyglądając się na takich większych czy mniejszych wystawach maszynom rolniczym, można zauważyć pewien postępujący w nich trend modowy – taśmę klejącą. Są nią dokładnie owinięte wszelkie korki zbiorników paliwa czy adblue, które otoczone przez zwoje brzydkiego plastra znikają z widoku zwiedzających. Znikają, żeby nie zniknęły już na zawsze, zmieniając właściciela.

Bitwa o trofeum, bo wiaderka są już niemodne
Dzieje się tak, bo jest widocznie zauważalny pewien trend targowy – bitwa o trofeum. Od wielu lat takim sztandarowym targowym trofeum było plastikowe wiaderko, z którego wystawało mnóstwo ulotek czy reklamowych prospektów. Już po targach samo wiaderko przydawało się w gospodarstwe do różnych celów i pewnie wielu z nas takie ma. Czasy się jednak zmieniły, bo dzisiejszym targowym trofeum nie jest już przydatne wiaderko.
Są nimi właśnie korki paliwa, adblue czy wszystkie inne, które można łatwo odkręcić. Do targowych zdobyczy mniejszej rangi można zaliczyć wszystkie zawleczki, spinki, sworznie czy inne bolce. Te wszystkie elementy są oczywiście podzielone na kategorie, z których największą popularnością cieszą się te z logiem producenta i mają znaczną wartość na rynku.

Gdy korek to za mało
Jednak, jak zauważają sami handlowcy, w tym swoistym challenge’u nie tylko liczy się sprzęt drobny, jaki można zmieścić w kieszeni czy w plecaku. Stawki zakładów między kolegami wciąż rosną i sięgają wręcz absurdalnych poziomów, a ich pula jest wielka. Lampy błyskowe, ledowe czy plakietki z logiem producenta zerwane z maski to tylko ułamek szkodliwej “twórczości” niektórych zwiedzających.
Jak mi opowiadał jeden z handlowców, na ostatniej Polagrze usłyszał w toalecie, że zwycięzcą koleżeńskich zakładów będzie ten, kto zdobędzie zaczep transportowy do ciągnika John Deere. Tylko w ostatniej chwili udało się go zabezpieczyć przed “zajumaniem”, dokręcając i zabezpieczając poluzowane już w międzyczasie jego śruby mocujące. Inny przedstawiciel wspominał, jak to na AgroShow dwójka gagatków próbowała zwinąć misę rozbryzgową wozu asenizacyjnego i prawie im się to udało. Prawie, bo niedoszacowali jej ciężaru i niemal 60 kg tego podzespołu okazało się za dużą masą jak na ich młodzieńcze możliwości.
Zobacz także:
Do takich dywersyjnych działań trzeba się oczywiście odpowiednio z góry przygotować, więc tu i ówdzie z plecaków niektórych zwiedzających słychać czasem pobrzękiwanie kluczy i narzędzi. Sami wystawcy bronią się przed takimi działaniami nie tylko za pomocą taśmy klejącej, ale i drutu czy trytytek. Czasem to pomaga, ale nie zawsze.

Szkodniki i jumacze
Z kolei inny przedstawiciel znanej firmy zwraca uwagę na kolejną kategorię takich “zwiedzających”, tzw. szkodniki. – Kim trzeba być i co mieć w głowie – mówi – żeby do pozbawionego już korka zbiornika paliwa czy adblue wpychać ulotki reklamowe czy papierki od słodyczy albo gumę do żucia? Czy we własnych ciągnikach też tak robią? Jakby zrobili to sąsiadowi w jego maszynie, skończyłoby się to ciężkim i słusznym laniem.
O innym problemie wspomina jeden z przedstawicieli, wskazując na kombajn: – Czy wiesz, ile butelek, puszek, papierów, kubków czy innych śmieci wyciągamy codziennie wieczorem z sit i klawiszy w kombajnie? Worki. Grupy młodzieńców chowają się tu pod tylnym kapturem i wychylając co nieco, wrzucają szkło do środka. My to sprzątamy, ale przestało nas to bawić. Napisz o tym, bo wiemy, że takie osobniki to tylko ułamek odwiedzających nasze stoisko, gdzie wszystkich witamy z radością. Jesteśmy tu dla nich, odpowiadamy na pytania i pokazujemy nasz sprzęt, ale tych, co robią mi chlew z kombajnu, nie chcę tu widzieć – dodaje.

Zniszczenia, za które w końcu płaci rolnik
Po każdych targach niemal każdy ciągnik czy inna maszyna na nich wystawiana dostaje tzw. protokół zniszczeń i uszkodzeń. Pół biedy, jak da się je szybko usunąć, wstawiając nowe zawleczki, sworznie czy gałki dźwigni. Gorzej jest, jak trzeba wyciągać śmieci ze zbiorników, a później te zbiorniki dokładnie czyścić. To godziny pracy serwisantów, nie mówiąc o kosztach samych nowych elementów. Przecież taka maszyna trafia prędzej czy później do rąk rolnika. Musi być sprawna technicznie, czysta i kompletna. Musi mieć emblematy, gałki, sworznie czy zawleczki.
Co skłania niektórych ludzi do takich niszczycielskich działań, tego nie mógł określić przyzwoitymi słowami żaden z przedstawicieli producentów czy dealerów. Niezależnie jednak od przyczyn, szkody takie czyni jedynie ułamek zwiedzających, ale ich działania niechlubnie świadczą o nas wszystkich obecnych na targach i wystawach rolniczych.
Ale macie problem, czy takie ogromne firmy jak Claas, John Deere itd. nie mogą zrobić po prostu korka wlewu paliwa zamykanego na kluczyk
Korek paliwa z kluczykiem do john deera można kupic za 20 zł w star hurt.
Takie to matoly , raz kupic 10 korków tylko na wystawy za 200zl.
Ja nie wiem o co kaman?
Niestety ludzie ze wsi mają wiele do nadrobienia w dziedzinie kultury
Mówisz chyba o sobie
A pań lekkich obyczajów też na targach nie brakuje . Może to warto malzonki owych przedstawicieli doinformować. Kto jedzie i z kim.
Niestety ci “ludzie ze wsi “co potencjalnie kradną mieszkają w miastach. Kradną zawleczki by sprzedać na olx
Znam jednego nawet dwóch co zajumali na targach cięgno hydrauliczne z claasa
Było co targać
Na targach jest pełno pijanych młodych ludzi. Przyjeżdzają zeby sie nachlac.
Już proszę nie zwalać wszystkiego na młodych po 50 napici w dużej ilości też występują.
Ale nie kradną i nie niszcza