fbpx

Koniec z charakterystycznym nosem. John Deere idzie w klasykę

Klasyczny opryskiwacz samojezdny w wydaniu John Deere’a? Tegoroczna edycja targów Agritechnica, pokazuje, że firma przekonała się do tego typu rozwiązania. A jak ta nowość wygląda w praktyce, o tym przekonamy się już niedługo, uchylamy jednak rąbka tajemnicy.

Zielone opryskiwacze z tak zwanym nosem, to maszyny, do których firma John Deere przyzwyczaiła nas na przestrzeni minionych lat. Charakterystyczne umiejscowienie jednostki napędowej jest elementem rozpoznawczym, ale jednocześnie utrudnia obserwację pola przed maszyną, dlatego też obecność samojezdnego opryskiwacza 340M, o klasycznym dla tego typu maszyn układzie umiejscowienia napędu, wzbudziła zainteresowanie wielu zwiedzających.

Brak nosa, ale obudowa silnika wciąż przypomina maskę ciągnika, tyle że bez świateł, fot. G. Szularz

Maszyna o masie całkowitej 14,1 t, dzięki przearanżowaniu rozkładu komponentów zyskała na stabilności, rozkład mas na osie to 6700 kg na przód i 7400 kg na tył, a więc niemal równomiernie. Serce stanowi sześciocylindrowy silnik John Deere 6,8l – Power Tech o mocy 225 KM, a do dyspozycji mamy 4000 litrów pojemności zbiornika, belki do wyboru o rozpiętości 24 lub 36 metrów wykonane ze stali lub stali nierdzewnej oraz najnowsze rozwiązania jakimi firma może się poszczycić.

Charakterystyczne reflektory nowego opryskiwacza, fot. G. Szularz

Choć maszyna ma być pozycjonowana pośrodku oferty, nie zabraknie w niej takich elementów jak chociażby najnowszy monitor G5 Plus z rozwiązaniami telematyki w oparciu o nadajnik Starfire 7500, który jest rozwinięciem poprzedniego modelu czy też systemu PowerSpray z dwoma pompami dla precyzyjnej i wydajnej pracy lub Selection Control czy Variable Rate Control zintegrowanymi w John Deere Operations Center.

Wnętrze kabiny nowego opryskiwacza, fot. G. Szularz

Oczywiście nie jest to tajemnicą, że zaprezentowany opryskiwacz, wraz z mniejszym bratem – modelem 332M – zostały opracowane przy współpracy z firmą Mazzotti, która to odpowiada za produkcję nowej rodziny 300M. Wspomniany mniejszy model, którego zabrakło na Agritechnice, oferuje równie bogatą paletę rozwiązań telematycznych i wspomagających operatora w kompaktowym rozmiarze. Do napędu posłużył czterocylindrowy silnik z tej samej rodziny PowerTech o pojemności 4,5 litra i mocy 175 KM. Zbiornik pomieści 800 litrów mniej a belki będzie można wybrać z przedziału 24-28 metrów.

Belka z możliwością sterowania każdą dyszą, fot. Grzegorz Szularz

Mamy nadzieję, że już niebawem będziemy mogli zobaczyć nowe opryskiwacze John Deere w akcji i zdać szczegółową relację z pracy zieloną maszyną bez charakterystycznego nosa.

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.