Do dziś branża drobiarska uważana była za najbardziej stabilną w Polsce. Niestety wszystko co dobre kiedyś się też kończy. Obecnie oferowane przez ubojnie ceny za kurczaków są znacznie niższe niż koszty ich produkcji.
– Ubojnie płacą dziś za kilogram kurczaka 2 złote, a jego wyprodukowanie kosztuje około 3,25 zł. Dopiero cena powyżej tej kwoty jest dla mnie zyskiem – mówi Radosław Kaźmierczak, hodowca drobiu z gminy Koźminek w Wielkopolsce.
Dla wielu producentów drobiu to tragedia bo sprzedaż drobiu poniżej kosztów produkcji oznacza bankructwo. A tu nie widać przysłowiowego światełka w tunelu bo ubojnie zapowiedziały, że od jutra pomimo zawartych umów nie będą odbierały drobiu. Kontrahenci z zagranicy się wycofali, a krajowe magazyny są pełne mięsa.
– Nie mamy szans na zbyt. Dodatkowo jeszcze mamy ptasią grypę. Znacznie też wzrosły w ostatnim czasie koszty produkcji. Za pasze musimy płacić o 30 złotych drożej niż miesiąc temu. Grozi nam załamanie rynku – dodaje Kaźmierczak.
Mamy obecnie w naszym kraju około 15 tysięcy ferm drobiarskich, nie licząc tych będących aktualnie w budowie. Produkcja ukierunkowana jest przede wszystkim na export. Jeśli chodzi o potrzeby krajowe to mamy 60% nadprodukcji.
Zdaniem Kaźmierczaka szansę mają przetrwać tylko największe fermy, bo obecnie, jak zaznacza hodowca z Wielkopolski, to ilość robi kasę. Jeszcze przed kilku laty z 10 tysięcy kurczaków dobrze żyły 3 rodziny, obecnie z jednego miliona produkcji wyżywi się tylko jedna rodzina.
Autor: Samuel Skrzysz
Proponuję rozmowę z prof.dr hab.E.R.Grelą z UP w Lublinie
na temat żywności funkcjonalnej z drobiu mięsnego i nieśnego z wykorzystaniem
produktów lucerny.