Związek Zawodowy Celnicy PL zwrócił się z apelem skierowanym do rolników o pomoc w działaniach zmierzających do zaprzestania szkalowania funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej oraz o nacisk na władzę w staraniach o uszczelnienie granicy i odpraw towarów.
– Nasi funkcjonariusze nie mają możliwości prawnych, aby nie odprawić w procedurze tranzytu transportów rzepaku, kukurydzy, słonecznika, pszenicy, mąki pszennej i pochodnych, czyli towarów objętych zakazem. Nie możemy także pokazać Wam dokumentów, gdyż prawo nam na to nie pozwala. Pojawiają się filmiki z udziałem Posłów, którzy wiedząc o tym, że mamy do czynienia z tranzytem, oskarżają Służbę Celno – Skarbową o przepuszczenie np. kukurydzy czy rzepaku. Informujemy Was! Nie dopuszczamy do obrotu na rynku Polskim tych towarów! – czytamy w apelu.
– Natomiast nie mamy możliwości prawnych, aby nie dopuścić do obrotu wszystkich innych towarów rolno – spożywczych, które wszystkie pozostałe, nie są objęte zakazem. Wszelkie decyzje w tej sprawie mogą podjąć wyłącznie Posłowie i Ministrowie, którzy zamiast to robić, promują się w mediach społecznościowych, sugerując winę np. funkcjonariuszy SCS. Nasi funkcjonariusze nie decydują także o jakości towarów rolno – spożywczych i przeznaczonych na pasze, gdyż od tego są służby graniczne podległe Ministrowi Rolnictwa – informuje Przewodniczący ZZ Celnicy PL Sławomir Siwy.
Poniżej przytaczamy apel ZZ Celnicy PL w całości:
To nie pierwszy raz, kiedy ZZ Celnicy PL reaguje na sytuację związaną z sytuacją na granicach w kontekście przewozu ukraińskich towarów. Ostra reakcja Związku miała miejsce kilka dni temu, kiedy to wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zarzucił służbom granicznym „lenistwo podczas wykonywania czynności służbowych oraz korupcję”, o czym pisaliśmy tutaj: Czy pan ma wiedzę, jak funkcjonuje granica? Celnicy stawiają ultimatum Kołodziejczakowi.
Dopuszczają do obrotu na podstawie opinii fitosanitarnej. Celnik nie jest tutaj decyzyjny . To, o ironio służby podlegające Panu Kołodziejczakowi .
Nie prawda. W procedurze tranzytu przez polski obszar celny funkcjonariusz celny ma prawo zerwać plomby i zweryfikować poprawność zgłoszenia celnego.
Pismo celnikow i dzialania tuska, bodnara i sienkiewicza potwierdzaja fakt nie funkcjonowania panstwa polskiego. W razie ataku wojsk Putina ich szpice kolumn czolgowych sa w stanie dotrzec do granicy na Odrze w 10 godzin. Polacy maja nikle szanse na powtorzenie obrony Polski tak jak Lwowa w listopada 1918 r. przed ukraincami
Może to jest jakaś droga do sukcesu? Związki rolnicze powinny przeanalizować propozycję celników na konkretne rozwiązania i procedury. Jeżeli będą skuteczne, do dopisać do postulatów i egzekwować je od rządu. W całości.
Przecież od wejścia do Unii Europejskiej celnicy polscy dopuszczają do obrotu na teren Unii Europejskiej a nie tylko Polski. Możliwy jest tylko tranzyt towarów nie unijnych do składów celnych, dotyczy to towarów niedopuszczonych do obrotu. W Polsce przejścia graniczne są w gestii Wojewodów, a za organizację i ich funkcjonowanie odpowiada Straż Graniczna.