Przedwiośnie to pora wypalania traw. Pomimo dotkliwych konsekwencji grożących za ten proceder, nadal w wielu miejscach jest on praktykowany. A nie warto…
Zacznijmy od tego, że wypalanie traw nie jest korzystne dla naszych użytków, a poważny pożar może zaburzyć równowagę ekosystemu na kilka lat. Ponadto wypalanie trudno jest kontrolować, co często skutkuje pożarami lasów czy zabudowań.
Wysokie grzywny lub nawet więzienie
Za wypalanie traw grozi grzywna w wysokości od 5 do 20 tys. zł, a jeżeli spowoduje ono pożar zagrażający życiu lub zdrowiu lub zniszczenie mienia wielkich rozmiarów, sprawca podlega karze do 10 lat więzienia.
Częściowa lub całkowita utrata dopłat
To nie wszystko. Prawo do nakładania kar ma również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ponieważ rolnicy zobligowani są do niewypalania traw, aby uzyskać płatności obszarowe w ramach PROW. Jego złamanie grozi zmniejszeniem płatności o 3 proc., jednak może być też zmniejszona o 1 proc. lub zwiększona do 5 proc.; zależy to od stopnia winy beneficjenta.
Dla świadomych wypalania gruntów rolnych przewidziana jest kara zmniejszenia dopłat o 1/4. Agencja może też pozbawić użytkownika dopłat za dany rok, jeżeli ten wypala trawy uporczywie.