Parlament Europejski 23 listopada odrzucił wniosek o skierowanie mechanizmu inwestor-przeciw państwu (ICS) do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Przeciwko rezolucji w tej sprawie zagłosowało 419 europosłanek i europosłów. Za opowiedziało się prawie 258.
Zdaniem Stowarzyszenia Akcja Demokracja system arbitrażu budził od początku ogromne kontrowersje. Pozwala on pozywać rządy korporacjom i uzyskiwać od nich odszkodowania, na które zrzucają się podatnicy. Korporacje mogą domagać się wypłaty rekompensat z tytułu utraty spodziewanych zysków z powodu podniesienia norm środowiskowych, zdrowotnych czy prawa pracy.
– Teraz czeka nas już tylko generalne głosowanie w sprawie CETA zaplanowane na 14 grudnia. To skandalicznie krótki czas na rozważenie tak złożonej sprawy. Widzimy, że im strona społeczna ma więcej czasu, tym więcej osób jest w stanie przekonać do odrzucenia umowy. „Szybka ścieżka” to gra na korzyść korporacji – mówi Maria Świetlik z Akcji Demokracji
Aktywiści Akcji Demokracji wysłali w ciągu ostatnich kilku dni ponad 4000 listów do posłów i posłanek Parlamentu Europejskiego, w którym domagają się od nich odrzucenia umowy CETA.
Według przeprowadzonego w październiku sondażu pracowni Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS dla Akcji Demokracji tylko 33 proc. respondentów chce przyjęcia umowy CETA – porozumienia handlowo-inwestycyjnego między Kanadą i UE. Jeszcze mniej popiera tymczasowe wdrożenie (wejście w życie porozumienia nim zatwierdzą je parlamenty krajowe) – 31,9 proc. Przeciwko – jest 55,4 proc. –Zaskakuje wysoki odsetek osób, które słyszały o umowie – wynosi on aż 78 procent – informuje Maria Świetlik.
Źródło: Akcja Demokracja