fbpx

Zakaz eksportu jaj i drobiu do Ukrainy! 

Główny Lekarz Weterynarii poinformował w komunikacie z dnia 14 lipca, że władze Ukrainy decyzją z dnia 13 lipca wprowadziły zakaz importu z Polski żywego drobiu oraz jaj wylęgowych.  

W związku z wystąpieniem w województwie podlaskim ogniska rzekomego pomoru drobiu, władze Ukrainy decyzją z dnia 13 lipca 2023 r. wprowadziły zakaz importu z całego terytorium Polski jaj wylęgowych, żywego drobiu oraz produktów i surowców pochodzących z drobiu za wyjątkiem produktów, które zostały przetworzone metodą gwarantującą zniszczenie czynnika wywołującego daną chorobę. 

Zakaz jest wprowadzony zgodnie z wymogami dotyczącymi importu na obszar celny Ukrainy żywych zwierząt i ich materiału reprodukcyjnego, produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego, paszy, siana, słomy, a także produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego oraz produktów pochodnych przyjętymi Rozporządzeniem Ministra Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy nr 553 z dn. 16.11.2018 r. – czytamy w komunikacie GLW.  

Polskie organizacje zrzeszające producentów drobiu i jaj od dawna domagały się wprowadzenia ceł i kontyngentów na drób i jaja z Ukrainy  argumentując, że od momentu zniesienia tych ograniczeń całkowity przywóz mięsa drobiowego do UE w 2022 wzrósł o 80 proc. r/r, w tym przywóz mięsa mrożonego wzrósł o 143 proc. W przypadku jaj import wzrósł o 300 proc., w tym jaj świeżych o 446 proc. 

Wydaje się, że ukraiński zakaz jest nie tyle działaniem odwetowym za polski zakaz importu zbóż (oraz pierwotnie również drobiu i jaj), ile ostrzeżeniem przed tym, co może się stać, jeśli Polacy wciąż będą domagać się ceł i kontyngentów na zboża, mrożone maliny i inne produkty rolno-spożywcze. Przypomnijmy, że już w kwietniu Polska Izba Mleka opublikowała stanowisko w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych, w którym wyraziła niepokój z powodu wprowadzenia zakazu pisząc wprost: “obawiamy się, że strona ukraińska może podjąć działania retorsyjne w wymianie handlowej z Polską, co skutkować będzie zahamowaniem lub zakazem eksportu, głównie naszych serów, serwatki w proszku i produktów fermentowanych, dla których Ukraina jest dziś istotnym rynkiem zbytu”.  

Czyżby przedsiębiorcy okazali się bardziej przewidujący niż politycy?  

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

1 KOMENTARZ

  1. Ta, przedsiębiorcy okazali się niezwykle “przewidujący”. Nie wprowadzić cel i kontynentów, cena polskich produktów wtedy kucnie blisko zera, ” przedsiębiorcy” kupią za grosze, napchaja sobie kieszenie marża, a ceny na półce w sklepie ani drgna. Polska produkcja zostanie zredukowana, będziemy zależni od importu, czyli tych “przewidujących przedsiębiorcow” , którzy będą dyktować cenę, zupełnie nieadekwatne do sytuacji na rynku. I konsument zapłaci.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.