– Wiem, że została wysypana kukurydza tam na tory w Medyce, owszem, ale teren protestów w Medyce nie jest na torach […]. Kto to zrobił nie wiem, nie chcę tutaj oskarżać i oceniać. Gdyby okazało się, że zrobili to rolnicy […] no to akt desperacji, frustracja rośnie, kończy się cierpliwość – mówi nam jeden z protestujących w Dorohusku rolników odnosząc się do dzisiejszego incydentu, kiedy to z wagonów zostało wysypane ukraińskie ziarno.
– Kończy się cierpliwość rolników, ale nie tylko rolników; protestujemy od 9 dnia lutego i nie bardzo się ktokolwiek o nas upomina, nie bardzo ktokolwiek mówi. Nie wiemy tak naprawdę, co będzie miało miejsce i dlatego takie rzeczy… […]. Uważam, że nie powinno tak się dziać, ale niestety, myślę, że takie rzeczy będą miały miejsce, jeżeli się nic nie zmieni – stwierdził rolnik.
– Obecny problem przed którym stoi Polska to nie jest tylko żywność. To jest być albo nie być dla całego kraju i dla wszystkich Polaków. Poziom życia znacznie spadnie wraz ze wzrostem kosztów tego życia – dodaje.