Rolnicy spotykają się z coraz częstszą praktyką zaniżania wartości za bydło poddane ubojowi z konieczności. Tutaj jak podkreśla Kazimierz Drewniak, hodowca bydła z okolic Sokółki na Podlasiu potrzebne jest jak najszybsze ustandaryzowanie wzoru faktur, które rolnik otrzymuje za sprzedane bydło o następujące pozycje: waga przed ubojowa/waga poubojowa półtusz, klasa mięsa po ocenie, zrzutka wyrażona w %, cena za kilogram.
Obecnie zdarza się, że hodowcy za sprzedaż bydła zdrowego nie poddanego leczeniu farmakologicznemu o wadze szacowanej na ok 700 kg otrzymują zaledwie ok 600 zł, co w przeliczeniu na kg żywca stanowi cenę poniżej 1 zł za kg.
W ocenie Grzegorza Leszczyńskiego, prezesa Podlaskiej Izby Rolniczej ze względu na brak konkurencji, niektóre ubojnie celowo zaniżają cenę. Niewiele jest na rynku ubojni świadczących usługę uboju z konieczności. Natomiast bydło poddane ubojowi z konieczności zostaje zwarzone dopiero w ubojni, po dokonaniu rozbioru i ocenie poubojowej przydatności mięsa. W związku z czym rolnicy nie mają możliwości zweryfikowania prawdziwości dokonanych czynności.
Zdaniem izby rolniczej należy w przypadku uboju z konieczności wprowadzić nakaz dokonywania dokumentacji zdjęciowej i wykonania specyfikacji. W sytuacjach spornych umożliwi to rolnikom zapoznanie się z dokumentacją zdjęciową półtusz po rozbiorze.
– Obecnie rolnicy czują się oszukani, gdyż nikt nie jest im w stanie zagwarantować minimalnej ceny jaką mogliby otrzymać za sztukę poddaną ubojowi z konieczności. Uważamy, że ubojnie świadczące usługę z konieczności powinny też wprowadzić stałą minimalną cenę, jaką rolnik otrzyma za sztukę poddaną ubojowi z konieczności – mówi Grzegorz Leszczyński.
Autor: Krzesimir Drozd