Z coraz bardziej napiętą sytuacją mamy do czynienia w Bułgarii. Kraj ten nie wprowadził po 15 września śladem Polski zakazu importu zbóż z Ukrainy, co wywołało niezadowolenie wśród rolników. Wczoraj w Sofii i okolicach rozpoczął się protest, jeszcze wcześniej sprawę skomentował premier Nikołaj Denkow.
– Przedstawiciele sektora nie mogą twierdzić, że państwo się tym nie przejmuje, gdy państwo daje ponad 2 miliardy lewów; nie mogą lekceważyć wymogów europejskich, skoro ciągniki, którymi chcą blokować drogi, zostały zakupione za fundusze europejskie. Czy mogą powiedzieć, że nie są zainteresowani Europą, skoro większość środków, jakie otrzymują w formie dotacji i pomocy, ma charakter europejski? – pytał Denkow nazywając argumenty rolników bezpodstawnymi, zaś cały protest skomentował krótko: “nie negocjuję z terrorystami”.
Obecnie w okolicach Sofii jest ok. 600 ciągników, a ratusz wydał pozwolenie na wjazd 80 maszyn. Bułgarscy rolnicy domagają się wprowadzenia zakazu importu zbóż z Ukrainy i wzywają władze kraju do rozmów na ten temat.