O tym, że Komisja Europejska nie wyraziła zgody na dopłaty do nawozów w formie planowanej przez rząd poinformował dzisiaj minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Jednak na tym rząd nie poprzestanie; minister zapowiedział już kolejny wniosek w tej sprawie.
W informacji udzielonej Polskiej Agencji Prasowej minister poinformował, że wg Komisji Europejskiej tego typu pomoc powinna być udzielana w ramach pomocy de minimis. Sytuacja jest o tyle frustrująca, że jeszcze kilka dni temu komisarz Wojciechowski informował, że zgoda na dopłaty do nawozów tak naprawdę już jest:
Zgoda KE jest już od tygodnia. Tymczasowe kryzysowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy (2022/C 131 I/01) zostały ogłoszone 24 marca. Pozwalają one na dopłaty do nawozów (i nie tylko) w kwocie do 35 tys. euro na gospodarstwo. https://t.co/HwrkueOTID
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) April 1, 2022
Jak widać, data twitta nie była przypadkowa; w końcu to 1 kwietnia. Rozumiemy doskonale charakter 1 kwietnia, jednak żart komisarza wydaje się wyjątkowo niesmaczny.
Tymczasem jeśli chodzi o środki na pomoc de minimis, pozostało ich już niewiele ponad 0,5 mld zł, podczas gdy na dopłaty do nawozów planowano przeznaczyć prawie 4 mld zł. I chociaż z państwo polskie ma jeszcze do dyspozycji rezerwę kryzysową, którą może powiększyć 3-krotnie, to wynosi ona zaledwie 44,8 mln euro, czyli ok. 200 mln zł. Nawet pomnażając ją środkami z budżetu państwa, środków będzie nadal za mało.
Pierwotnie do rolników miało trafić 500 zł/ha z limitem do 50 ha, czyli maksymalnie 25 tys. zł na gospodarstwo.