fbpx

Nie byłoby problemu z importem z Ukrainy gdyby sprawnie działały instytucje państwa

Polska jest znaczącym producentem zbóż, nasza roczna produkcja to 35 mln ton. W ubiegłym roku napłynęło do Polski ok. 3,5 mln ton zboża ukraińskiego, które zostało w Polsce. Owszem, to dużo, ale to tylko 10% produkcji – mówiła Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej podczas debaty „Przyszła WPR w kontekście akcesji Ukrainy, szanse i zagrożenia” w ramach 10 Forum Wołowiny.

– Chcę zwrócić uwagę na to, że pandemia i wojna pokazały skutki naszych zaniedbań w znacznie szerszym aspekcie – wyjaśniała prezes Piątkowska. – Gdybyśmy mieli sprawną infrastrukturę, gdyby sprawnie działały instytucje państwa zajmujące się polityką międzynarodową, otwieraniem nowych rynków, gdyby trochę inaczej działała weterynaria, te 10% byłoby problemem rozwiązywalnym. My mamy w strukturach państwa wszystkie jednostki, które umożliwiają nam eksport żywności. Nasz eksport z roku na rok się rozwija, mimo trudności. Gdybyśmy w szybki sposób wdrożyli rozwiązania systemowe, które nadal możemy wdrożyć, to szybciej wyszlibyśmy z kryzysu i nie mówilibyśmy o tym, że za kilka tygodni może być powtórka z rozrywki – mówiła Monika Piątkowska.

Przykładem jest rynek egipski. Egipt jest jednym z większych importerów zbóż i bardzo chciał handlować z Polską, ale na przeszkodzie stanęły bariery prawne i szansa nie została wykorzystana. Teraz Egipt kupuje zboże z Rosji, która sprzedaje je tam o 20-20 dolarów mniej na tonie. Tej ceny nie przebije żaden eksporter. Dlatego Ukraina powinna być na rynkach światowych, bo tylko ona może konkurować z Rosją.

Ukrainie po wejściu do Unii Europejskiej nie będzie zależało na dopłatach bezpośrednich, ale na dostępie do rynku europejskiego i światowego poprzez umowy o wolnym handlu zawarte przez Unię Europejską. Mimo tego oczywiste jest, że po akcesji Ukrainy Wspólna Polityka Rolna będzie wymagała systemowych zmian.

Dziś jednak musimy pracować w dwóch prędkościach i wypracowywać zarówno rozwiązania systemowe jak i rozwiązania na teraz. Nowe Autonomiczne Środki Handlowe (ATM) nie są dobrym rozwiązaniem. Przyjęty w nich okres referencyjny byłby lepszy w wersji zaproponowanej przez komisarza Wojciechowskiego, a „hamulec bezpieczeństwa” to narzędzie reaktywne zastępcze – jeśli dojdzie do zakłócenia rynku, bardzo ciężko będzie z tego wyjść.

– Może uda się jeszcze wypracować narzędzie, które zabezpieczy rynek na chwilę przed kataklizmem. Żyjemy w historycznym momencie dla europejskiego rolnictwa. Protesty wzmacniają nasz głos, liczę na to, że Europa się obudzi – mówiła prezes Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.