Import zbóż z Rosji do Polski trwa nieprzerwanie. Nie dotyczą go sankcje unijne i nikt przeciwko temu nie protestuje. Ile tego zboża trafiło do Polski od wybuchu wojny na Ukrainie?
O imporcie rosyjskiego zboża do Polski czasem się mówi: wspomniał o tym minister rolnictwa Robert Telus podczas jednej ze swoich pierwszych w roli ministra konferencji; mówił o tym doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski; o to, dlaczego Polska importuje rosyjskie zboże a zakazuje ukraińskiego pytał też ostatnio prezydent Ukraińskiej Konfederacji Rolniczej Leonid Kozaczenko.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile rosyjskiego zboża wpłynęło do Polski. W odpowiedzi na naszą prośbę Główny Urząd Statystyczny przesłał nam tabelę, z której wynika, że w całym roku 2022 do Polski zaimportowano 6 140 734 kg zbóż; wartość tego importu wyniosła 18 681 463 zł. Od 1 stycznia 2023 do końca maja 2023 na terytorium naszego kraju wpłynęło 5 870 316 kg zbóż, za które zapłacono 9 319 919 zł.
Trudno nie zgodzić się z tym, że są to śladowe ilości, co powiedział zresztą sam Kozaczenko. I w zasadzie nie ma o czym mówić, ale – no właśnie. Czy rzeczywiście nie ma? Gdy wybuchła wojna na Ukrainie wszyscy popieraliśmy wycofywanie się z Rosji firm polskich, które przecież traciły na tym naprawdę grube pieniądze. Bojkotowaliśmy rosyjskie produkty w sklepach spożywczych, kibicowaliśmy operatorom sieci, którzy rezygnowali z ich sprzedaży. Bojkotowaliśmy również nasze ulubione sklepy sportowe, budowlane czy spożywcze, które z Rosji się nie wycofały.
Po czasie okazało się, że o firmach zamykających z pobudek etycznych swoje biznesy w Rosji nikt nie pamięta; znów, jakby nigdy nic, robimy zakupy w sklepach sieci działającej cały czas w Rosji, których właściciel cieszył się z nieoczekiwanego zniknięcia konkurencji; kupujemy rosyjskie zboże, nie przejmując się tym, do kogo płyną pieniądze.
Biznes to biznes, prawda?