Na światowych giełdach zbożowych spadki, których liderem jest pszenica. Natomiast w krajowych skupach marazm i nuda. Od ubiegłego tygodnia na krajowym rynku nic się nie zmieniło, nie licząc niewielkich spadków cen wynikających przede wszystkim z jakości ziarna i lokalizacji podmiotu skupowego.
Nadal w bardzo wysokich cenach oprócz rzepaku (3650 – 4670 zł) są zboża paszowe wśród, których króluje pszenica paszowa (1400 – 1740 zł/t), której cena niewiele już się różni od jej konsumpcyjnej imienniczki (od 1500 do 1790 zł/t). W wysokiej cenie jest też kukurydza, za której tonę oferują obecnie od 1250 do 1680 złotych.
Ceny pozostałych zbóż prawie stoją w miejscu. Dziś za tonę żyta konsumpcyjnego trzeba zapłacić od 1020 do 1350 złotych, za jęczmień browarny od 1100 do 1660 zł/t, a za owies konsumpcyjny od 900 do 1100 zł/t.
W skupach ruch jest niewielki. Nadal zresztą więcej jest kupujących niż sprzedających. Rolnicy dziś maja w głowie wiosenne uprawy i zasiewy, niż zbożowe spekulacje. Zresztą, kto miał sprzedać, to dawno już to zrobił. Pieniądze były potrzebne na zakup środków do produkcji, a ich ceny, jak wiemy, w tym sezonie poszybowały bardzo wysoko.