fbpx

AgBot – to robotraktor, bo i po co komu operator?

Jak wygląda ciągnik na polu, każdy wie. Koła, maska, kabina, dużo ekranów, kierownica i uśmiechnięty traktorzysta radośnie podskakujący na fotelu. No to czas zmienić poglądy, bo okazuje się, że wcale tak nie musi być. Nadciąga AgBot – robotraktor bez kierowcy.

Gdy byłem mały, szczytem marzeń było posiadanie jakiegoś modelu pojazdu zdalnie sterowanego kablem lub radiowo, niezależnie od tego, czy był to model dużego fiata, czołgu czy nawet księżycowego Łunochodu. Było z tym dużo zabawy do czasu przymusowej wymiany baterii, czyli mniej więcej co pół godziny. Jakoś tak się zdarzyło, że modele ciągników rolniczych nie były wówczas w zabawkowej modzie i radość z traktorowania po domowym dywanie mnie ominęła.

Mamy jednak XXI wiek i ciągniki są w modzie. Pojawiają się coraz większe i bardziej wypasione traktory, których wnętrza przypominają całkiem luksusowy salon. Media społecznościowe zawalone są zdjęciami ładnych dziewczyn wdrapujących się do kabin i wdzięcznie uśmiechających się zza kierownicy ciągników. Niestety ich czas mija, bo pewnie za jakieś kilkanaście lat ciągniki nie będą miały kabin i nie będzie się na co wdrapywać.

Przedni TUZ w robotraktorze AgBot. fot. Adam Ładowski

Skoro nie będzie kabin, to gdzie będzie siedział operator? Ano nigdzie nie będzie siedział, bo po pierwsze taki “żywy czynnik ludzki” jest niewydolny i chce pracować tylko osiem godzin i odpoczywać w międzyczasie, a po drugie chce nieźle zarabiać. To ostatnie stało się dosyć poważnym kosztem w rubrykach budżetów gospodarstw rolnych, a jak wiadomo, minimalna płaca wciąż wzrasta, o co dba nasz rząd.

Pozostaje jeszcze kwestia tego, że ultranowoczesne ciągniki, którymi coraz częściej jeździmy, wymagają od operatorów ciągłych szkoleń i podnoszenia kwalifikacji. O zmyślnych traktorzystów potrafiących ogarnąć te cyfrowe cuda zwane ciągnikami jest już na Zachodzie i w Polsce coraz trudniej. Dlatego coraz częściej się mówi, że w dobie takiej technologii, jaką na polach już dysponujemy, operator wcale nie jest potrzebny. Tak właściwie to jeszcze jest, ale bardziej jako zdalny nadzorca pracy maszyny wykonujący swoją pracę w domu przy kawie.

AgBot wyposażony jest w tylny TUZ kategorii 3. fot. Adam Ładowski

AgBot – robotraktor, ale czy to jeszcze ciągnik?

Co nam zostanie z rolniczego ciągnika, gdy wywalimy z niego kabinę z całym jej dobytkiem i oczywiście operatora? Zostanie nam coś, co mogę śmiało nazywać robotraktorem. I takie robocudo ostatnio widziałem. Zbudowali to Holendrzy z firmy AgXeed i nazywa się to AgBot. Trzeba przyznać, że nazwa całkiem trafna dla pokolenia wychowanego na kinowych transformersach.

Pozostaje pytanie, czy można taki robotraktor nazwać ciągnikiem. Oczywiście, że można, bo ma on niemal wszystkie funkcje normalnego ciągnika rolniczego. Choć poza jedną – kabiną, której, jak widzicie na zdjęciach, nie ma, bo i po co? Ma za to gąsienice, bo takie dają znakomitą przyczepność w każdych polowych warunkach. Ma i normalny dieslowski silnik, którego zastosowanie tu może nieco dziwić zwolenników tak nowoczesnych technologii i zatwardziałych agro-ekologów.

Dlaczego nie jest napędzany akumulatorowo? Póki co o prąd do baterii na środku pola jest nieco trudno i dziś dużo łatwiej przewieźć, jakby co, bańkę ropy niż kilka kilometrów kabla do ładowania baterii. Jednak mam wrażenie, że i na wersję robotraktora całkowicie na prąd nie będziemy musieli długo czekać, bo mimo silnika diesla jest on jednak napędzany prądem.

Pod maską znajdziemy silnik firmy Deutz AG, który z pojemności 4,1 litra generuje 156 KM. Moc ta potrzebna jest do napędzania generatora wytwarzającego całkiem spore napięcie 700 V, jakie trafia następnie do silników elektrycznych. Taki dieslowsko-elektryczny rodzaj napędu pozwala znacząco zmniejszyć samą masę tego robotraktora wynoszącą 7,8 tony.

Udźwig TUZ-a AgBota to całe 8 ton. fot. Adam Ładowski

Ile ciągnika w robotraktorze?

Pojawia się tu pytanie, czy taki AgBot jest użyteczny w gospodarstwie i co do niego można podczepić. Okazuje się, że można i to niemal do wszystkiego, bo z tyłu znajdziemy standardowy układ zawieszenia TUZ kat.3, który może dźwignąć masę samego robotraktora, czyli 8 ton. Odpowiada za to hydraulika z pompą o wydajności 85 l/min i ciśnieniu roboczym 210 bar z czterema parami zewnętrznych złączy obustronnego działania. Bardzo przypomina to normalny ciągnik, choć jeśli chodzi o samo prowadzenie maszyny, to tu zaczynają się już czary.

AgBot 5,115 to całkowicie autonomiczny ciągnik. Pozwala mu na to niemal cała dostępna cyfrowa rolnicza technologia pozycjonowania pracy maszyny z dokładnością do 2,5 cm. Sprawia ona, że ten robociągnik wjedzie i będzie pracował tylko tam, gdzie mu na to wcześniej pozwolimy, zdalnie programując miejsce jego pracy. W każdej chwili możemy przejąć też nad nim kontrolę, używając do tego systemu zdalnego sterowania lub aplikacji w telefonie.

Nawet puszczona samopas (czyli w trybie pracy autonomicznej) maszyna ta sama nadzoruje odbiornikiem RTK nie tylko miejsce, w jakim się znajduje, ale także teren wokół siebie. Laserowe czujniki systemu Lidar przeczesują teren, alarmując o przeszkodach i zagrożeniach, a ultradźwiękowe czujniki zbliżeniowe w zderzakach natychmiast zatrzymują maszynę po wykryciu zagrożenia. Poza tym robociągnik w czasie pracy ładnie miga systemem świateł ostrzegawczych, mruczy silnikiem diesla, a w przypadku przeszkody ma całkiem donośny klakson.

Potężne gąsienice można zmieniać w zależności od uprawy. fot. Adam Ładowski

Czy taka bezzałogowa przyszłość czeka ciągniki rolnicze? Pewnie jeszcze przez jakiś czas nie, ale za kilka-kilkanaście lat kto wie? Takie maszyny mogą przez wiele godzin non stop pracować w najtrudniejszych warunkach, a jedyna obsługa to uzupełnianie 350-litrowego zbiornika paliwa (i oczywiście 30-litrowego AdBlue).

AgBot 5,115 Czy można go kupić?

Tak, takiego AgBota można już kupić i legalnie użytkować. Nie służy do zabawy jak te zdalnie sterowane modele, ale do pracy. To normalny ciągnik na całkiem już nieodległe czasy, gdy jeden traktorzysta z wygodnego biurowego fotela będzie zarządzał flotą takich robotraktorów. Kiedy? Z takim postępem rolniczej techniki zapewne już niedługo.

Póki co, jak zobaczycie normalny ciągnik z kabiną, zróbcie sobie selfie. Dla potomnych.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.