Na rynku jest coraz więcej zbóż, ale kolejek do punktów skupu jak nie było, tak nie ma. Oczekiwania cenowe producentów są znacznie wyższe niż ceny, które oferują im obecnie podmioty skupowe.
Dlatego dziś sprzedaje zboże tylko ten, kto musi – nie ma go gdzie przechować lub potrzebne są mu pieniądze na bieżące wydatki. I nie się czemu dziwić – koszty produkcji rosną, a ceny zbóż zgodnie z tendencją światową spadają.
Natomiast minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapewnia rolników, aby się zbytnio obecną sytuacja nie martwili, bo i tak zboże z tegorocznych plonów i to z niezłym zyskiem sprzedadzą jesienią. Oby szef resortu się nie mylił…
Obecnie pszenica konsumpcyjna wyceniana jest od 1400 do 1710 złotych za tonę, a paszowa od 1300 do 1560 zł/t. Żyto konsumpcyjne można sprzedać w cenie od 1050 do 1340 zł/t, jęczmień browarny od 1130 do 1560 zł/t, a owies konsumpcyjny od 1000 do 1250 zł/t.
Nie zachwycają też plantatorów oferowane ceny za rzepak. Dziś za tonę rzepaku można uzyskać od 2650 do 2850 złotych. Natomiast za tonę kukurydzy od 1180 do 1440 złotych.