Jak podał portal Ukrinform, wg ukraińskiego ekonomisty Oleha Pendzyna ukraińscy rolnicy mogą zebrać w tym roku zaledwie 65 proc. tego, co zostało zebrane w roku ubiegłym. W wyniku toczonej na Ukrainie wojny ukończyli oni prace polowe w ok. 70 procentach.
– Na świecie nie ma darmowej żywności. Jeśli Ukraina nie eksportuje czegoś na nasze tradycyjne rynki, żywność fizycznie nie pojawi się na tych terytoriach. Ceny zbóż tam po prostu wzrosną – stwierdził Pendzyn.
– Równolegle z zakłóceniem eksportu zboża Rosja ucieka się do niszczenia silosów, magazynów z nawozami chemicznymi, ogromnych rezerw paliw i smarów. Robią wszystko, aby Ukraina straciła swoje zdolności jako państwa agrarnego. Ukraina i Rosja konkurują na tych samych rynkach żywności na całym świecie – twierdzi Pendzyn.
Ekspert, powołując się następnie na dane ONZ, stwierdził, że w wyniku konfliktu na Ukrainie głód może dotknąć nawet 1,7 mld ludzi.
– Rosnące ceny żywności doprowadzą do wzrostu cen światowych. Wielu straci finansową możliwość utrzymania dostępu do żywności – dodał.